Ludzie czegoś chyba nie kumacie, obsługa ma być chamska i namurmuszona, oni są stylizowani na Panią Zochę w mięsnym "jest mięso?" - Ni ma, - "jest smalec?" - Ni ma - "A co jest?" - No Ja przecież jestem!

Realizm tej knajpy we wtorek wieczorem mnie zabił :) siedziały same żurki jak za dawnych czasów w kuflotece na Firodze :)

Wielki plus za śliczną fasadę, knajpa kojarzy mi się z Warszawskimi Szmulkami :)

Jeszcze jedno bym dopracował, skoro już jest stylizowane na Pragę Północ to i powiedzonka barmana powinny być czysto Warszawskie :)