Ochroniarz - pan, władca...i czyżby rasista?
Jestem wstrząśnięty tym co miało wczoraj miejsce przed Absyntem. Po zakończonym meczu hiszpańscy kibice usiłowali wejść do pubu, jednak ochroniarz, większości z nich to uniemożliwił. Początkowo nie wiedzieć czemu, nie wpuszczał ich wcale. Oni odchodzili zniesmaczeni, nie wiedząc nawet z jakiego powodu nie pozwolono im wejść (może warto nauczyć się kilku słów w obcym języku, a nie tylko zagradzać przejście) Później z kolei kazał zdejmować szaliki, flagi...jednym słowem wszystko co symbolizowało ich przynależność narodową. Niektórzy z Hiszpanów nie zostali wpuszczeni, gdyż mieli na sobie dresy. Kibice wracali ze stadionu, nie każdy w takie miejsca chodzi w lakierkach:) Nie dajmy się zwariować, przecież nie był to prowincjonalny mecz III-ligowych klubów!!! Panie Ochroniarzu mamy EURO i to MY jesteśmy gospodarzami. Od kilku dni nikogo nie dziwią kibice z flagami na plecach. Hiszpanie przyjechali na mecz swojej reprezentacji, a spotkali się z dyskryminacją. Jako rozrywkowy naród z pewnością zostawiliby w pubie niemałe pieniądze, które zapewne wydali w miejscu, w którym zostali miło przyjęci. Po takich akcjach nie dziwi mnie już fakt, że mamy opinię rasistów.