Kocham "Wesele"
~Honorowy Dziadzio :)
(6 lat temu)
Kochani Artyści! Gratuluję ambicji i dobrego smaku (wbrew komercji i konsumpcji), że sięgnęliście po ten arcydramat, który - mam taką nadzieję - pobudzi widzów do refleksji nad kondycją swoją i Polski (tym bardziej, że w tym roku obchodzimy 100 lecie niepodległości). Kocham "Wesele" - wiele dla mnie znaczy osobiście, lubię genezę i legendę tej sztuki ("Plotka o Weselu Wyspiańskiego" Boya), szanuję znaczenie w kulturalnej historii Polski. Z racji wieku (jestem już starszym panem) - nie jest mi dane już dojechać na Waszą inscenizację. Jestem już w tym wieku że najbardziej cenię dobrą kawkę, dobrą książkę (aktualnie A. de Mello "Śpiew ptaka" i Ludwiki Włodek "Pra. O rodzinie Iwaszkiewiczów"), dobrą muzę (najbardziej I koncert skrzypcowy Szymanowskiego). Taka eskapada jak do Gdyni w zimie jest już ponad moje siły... Ale myślami jestem z Wami i życzę Wam... połamania nóg ;) czyli po normalnemu - wielu sukcesów.
P.S. Pamiętajcie:
Przed premierą należy kopnąć aktora na szczęście.
Nie wolno klaskać na próbie generalnej.
Udana próba generalna wróży nieudaną premierę.
Dobrze wróży rozpoczęcie premierowego przedstawienia z 13-to minutowym opóźnieniem.
Aktorzy przychodzący na spektakle kolegów nie powinni siadać bliżej niż w czwartym rzędzie.
Podczas próby generalnej nie należy siadać na widowni przed reżyserem.
Nie powinno się wchodzić na scenę lewą nogą.
Zielony plakat do spektaklu wróży powodzenie sztuce.
Zakonnica na widowni może być przyczyną zapomnienia tekstu przez aktora.
Podczas prób wolno robić na drutach, ale nie wolno pruć.
Nie wolno otwierać parasola na scenie, bo może przynieść pecha.
Pawie pióra na scenie przynoszą kłopot i nieszczęście.
Nie wolno śpiewać piosenki „Lecą świetliki…”, bo grozi to spaleniem teatru.
Nie wolno gwizdać na scenie, bo grozi to wygwizdaniem.
Nie wolno oddawać nikomu innemu kwiatów, które dostało się po spektaklu, bo więcej się ich nie otrzyma.
Nie wolno kłaść scenariusza na łóżku, kanapie czy krześle, bo rola zostanie „położona”.
Puder teatralny (lub sól) nie może się wysypać, bo grozi to zmianą teatru.
Nie wolno przyszywać czegoś na założonym już kostiumie, bo zapomni się kwestii. Można to robić tylko trzymając nitkę w zębach.
Aktor nie powinien wracać do domu, gdy zapomni egzemplarza sztuki.
Aktor nie powinien brać zapłaty przed zagraniem, bo więcej propozycji nie otrzyma.
Znaleziony na scenie gwoździk przynosi szczęście.
Jedzenie pestek dyni lub słonecznika grozi nędzą.
Remont teatru wróży zmianę dyrektora.
Gdy egzemplarz upadnie na ziemię, należy go natychmiast przydeptać.
Pecha przynosi wejście do teatru w kapeluszu i wchodzenie na scenę w prywatnych butach.
Jeśli aktor potknie się lub przewróci przy wygłaszaniu pierwszej kwestii, to przyniesie pecha.
Goście odwiedzający aktora powinni wchodzić do garderoby prawą nogą.
Jeżeli aktor słyszy przed premierą, że na pewno rola się uda, musi czym prędzej chwycić się za ucho.
Spotkanie ze starymi kobietami w drodze do teatru przynosi pecha aktorowi.
Krzyż na scenie przynosi nieszczęście, może wróżyć śmierć kogoś z zespołu.
Trumna na scenie zapowiada śmierć aktora lub zmianę dyrekcji teatru.
Żółte i zielone kostiumy przynoszą pecha. W średniowieczu diabeł ubierał się na żółto; żółte róże przesłane aktorowi wróżą śmierć przyjaciela, a jeśli na scenie pojawi się żółty pies, umrze ktoś z teatralnej trupy. Zielony to kolor wróżek, które są zazdrosne i mogą spowodować kłopoty na scenie.
Nie wolno zaglądać do lusterka aktorki, bo „wypatrzy” się jej urodę albo zabierze talent.
Aktorowi nie wolno bez wezwania odwiedzić dyrektora w gabinecie, żeby nie posądzono go o wyproszenie roli.
Czerwona nitka w kostiumie chroni aktora przed wszelkiego rodzaju urokami.
7
0