Oddanie tam auta do serwisu wiąże się z jego kompletną dewastacją.
Nie polecam serwisu na Szadółkach. Nie dość, że trzeba tam jechać drogą gruntową z wystającymi połamanymi płytami betonowymi, to samochód od nich zawsze wyjeżdża w gorszym stanie niż przed.
Albo przeorany lakier jakimś narzędziem, niedokręcone albo nie zamontowane z powrotem części. Połamane plastikowe elementy wyposażenia kabiny są standardem. Szczytem chamstwa było wmawianie, że połamane kawałki plastiku z deski rozdzielczej leżące na podłodze w kabinie to są pozostałości po starych linkach, które były wymieniane w przedziale silnika.
Wyceny mają z sufitu coś tam sobie bazgrząc na karteluszkach i patrząc na reakcję klienta. Jakiekolwiek reklamacje natychmiast wyśmiewają i palą głupa z klienta jak z małego dziecka. Nigdy nie konsultują z klientem zakres prac naprawczych tylko od razu stawiają przed faktem dokonanym przy odbiorze wymieniając i naprawiając wszystko co tylko możliwe (wymienili mi olej i filtry które miały dopiero miesiąc). Na fakturach są części, które faktycznie nie były zamontowane. Drobne części są mnożone w fakturze po kilkanaście razy mimo, że potrzebna była tylko jedna sztuka.
Mechanicy to są dobrzy do majsterkowania w starych 15 letnich samochodach klasy niższej, a krawaciarze zachowują się jak handlarze perfum na parkingach.
Albo przeorany lakier jakimś narzędziem, niedokręcone albo nie zamontowane z powrotem części. Połamane plastikowe elementy wyposażenia kabiny są standardem. Szczytem chamstwa było wmawianie, że połamane kawałki plastiku z deski rozdzielczej leżące na podłodze w kabinie to są pozostałości po starych linkach, które były wymieniane w przedziale silnika.
Wyceny mają z sufitu coś tam sobie bazgrząc na karteluszkach i patrząc na reakcję klienta. Jakiekolwiek reklamacje natychmiast wyśmiewają i palą głupa z klienta jak z małego dziecka. Nigdy nie konsultują z klientem zakres prac naprawczych tylko od razu stawiają przed faktem dokonanym przy odbiorze wymieniając i naprawiając wszystko co tylko możliwe (wymienili mi olej i filtry które miały dopiero miesiąc). Na fakturach są części, które faktycznie nie były zamontowane. Drobne części są mnożone w fakturze po kilkanaście razy mimo, że potrzebna była tylko jedna sztuka.
Mechanicy to są dobrzy do majsterkowania w starych 15 letnich samochodach klasy niższej, a krawaciarze zachowują się jak handlarze perfum na parkingach.