W sobotę 26.01.2013 o godz. 22:05 pojawiłem się z dwoma receptami do realizacji. Po pierwsze nie było najważniejszego dla mnie leku nie mogłem zrealizować jednej z nich. Po drugie przy drugiej farmaceuta stwierdził, że recepta jest źle wypisana bo na pieczątce lekarza Regon nie jest zapisany w postaci kodu kreskowego. Skończyło się na tym, że jedną z recept zrealizował mi za 100% zamiast za 50% i dodatkowo nastraszył, że kolejnej recepty też mi nie zrealizują w ramach refundacji. Efekt: wkurzyłem się ja, wkurzyła lekarka a drugą receptę wypisaną tak samo BEZ NAJMNIEJSZEGO PROBLEMU i z PEŁNĄ REFUNDACJĄ zrealizowałem w jednej z aptek w Centrum Gdyni.