Jak już wcześniej pisano nauczycielom nie zalezy na tym żeby uczyć tylko żeby wszyscy mieli w zeszycie notatki... Nawet jeśli jest to podyktowany podręcznik z fizyki, którego humanista za nic nie zrozumie. Większość osób, które znam przeslizgiwała sie dzieki korepetycjom.. Niestety mnie nie było na nie stać, więc żeby zrozumieć jeden nie wytłumaczony temat np. z matematyki musialam zarywać weekend.. Nie ma co liczyć na wyrozumiałość - coś takiego nie istnieje nawet jeśli chorowałeś 2 tygodnie.. Nie ma Cie na sprawdzianie - to gorzej niż 1, bo z większości przedmiotów nie ma czegoś takiego jak poprawa. Odpytują rzeczywiście na wielu lekcjach i to bardzo szczegółowo. Ludzie wogóle nie są zżyci atmosfera denna. Tak się cieszyłam kiedy się tu dostałam, a teraz myślę, że to była jedna z najgorszych decyji w moim zyciu...