Przed przeprowadzką zabierałam dzieci do gdyńskiej przychodni, gdzie poradnia dziecka zdrowego była oddzielona od wszystkich innych poradni, co było świetnym rozwiązaniem, gdyż nie można było dostać się tam inaczej niż przez jasno oznaczone wejście z zewnątrz. Tutaj sytuacja wygląda inaczej. Zabieram zdrowe niemowlę na szczepienie i ze względów bezpieczeństwa mam poczekać po zaszczepieniu na korytarzu do pół godziny... I to bezpieczeństwo jest takie, że KAŻDY chory, który po badaniu idzie do apteki, wychodzi wyjściem na wprost, przez ten nieszczęsny korytarzyk poradni dziecka zdrowego. Siedziałam,wiec z synkiem i patrzyłam jak prychający kaszlący ludzie z siatami leków co chwile przechodzą obok wózka. Drzwi od wewnątrz nie są w żaden sposób oznaczone. Jedna bezmyślna kobieta przeszła obok mnie 5 razy w ciągu niespełna 10min, bo wychodziła na telefon papierosa i wszystkie inne niezbędne rzeczy. Ze względów bezpieczeństwa musiałam, wiec zamiast zostać, wyjść. Proszę o oznaczenie wejścia, najlepiej zamknięcie, Pani doktor chętnie zostaje z dzieckiem kiedy np trzeba zapłacić