Już pierwsza strona menu z adnotacją właściciela pokazuje klimat w tej knajpie (bo restauracją tego nazwać nie można): "Prosze nie przyjmować odręcznych rachunków od kelnerów. Mają obowiązek wydrukować paragon". Czyli "moi kelnerzy to złodzieje". Akurat nasz kelner był miły, problemem się okazało zrobienie pizzy pół na pół, tj. na jednej polowie zamiast szynki aby położyć salami dla dzieci. Okazało sie to niemożliwe nawet po rozmowie z kucharzem - chyba musi się rozliczyć z każdego plasterka wędliny. Pizza była obrzydliwa i ociekała tłuszczem. W knajpie śmierdzi stęchlizną. Nie polecam!