Skontaktowałem się z nimi w sprawie organizacji urodzin dla mojej 7 letniej córki na 27 gości. Oczywiście potwierdzili, że mogą, terminy wolne, sala wystarczająca itd. Tematyka miała być wybrana przez córkę, spotkaliśmy się z nimi, córka nakreśliła swoją wizję urodzin. Przywiązywała bardzo dużą wagę do szczegółów imprezy, chcąc aby były to jej wymarzone urodziny. Na spotkaniu potwierdzili, że tematyka może być dowolna i że sobie poradzą z tak dużą ilością dzieci. Kilka dni później byliśmy obejrzeć salę w której urodziny miały by się odbywać - jest to mała salka w Domu Prafialnym. Żona zaczęła pytać o konkrety, gdzie się dzieci będą bawić, z kim, gdzie będą siedzieć. Na wszystko dostawała odpowiedź - "damy radę, jakoś się to zorganizuje". Następnego dnia po tej rozmowie zadzwoniono do nas z informacją że jednak nie podejmą się organizacji tych urodzin. Na szczęście szybko znaleźliśmy coś u konkurencji.

Tylko jak ja mam teraz wytłumaczyć 7 letniemu dziecku, że nie będzie jednak miała swoich wymarzonych urodzin?