Ostatnio zrezygnowałem z mieszkania na końcowym etapie i...... niby nic wielkiego, ale jestem zdumiony postawą osób w biurze sprzedaży które wydawać by się mogło, powinny zrobić wszystko żeby zachęcić/ utrzymać potencjalnego klienta.
W moim przypadku usłyszałem tylko coś w stylu "no trudno, szkoda" i to by było w zasadzie na tyle z próby przekonania mnie żebym jednak zmienił decyzję i kupił mieszkanie.
Jestem teraz tylko ciekawy z czego wynika taki stan rzeczy. Czy osoby w biurze otrzymały rozkazy z "góry" żeby nie zatrzymywać klientów a nawet ich zniechęcać bo zaraz te same mieszkanie które mieli jeszcze przed chwilą sprzedać za 5600zł mkw zaraz wystawią za 6400zł mkw, zrobią sztuczną promocję na 6100zł mkw i nowy klient będzie cały w skowronkach ? Dziwne podejście z którym spotykam się w zasadzie pierwszy raz, no ale co ja tam mogę wiedzieć….
W każdym razie, życzę wszystkim zdecydowanym aby byli zadowoleni z tego osiedla (bo na pewien sposób coś w sobie ciekawego ma) a budowla dewelopera Kokoszki była swoistą barierą przed komarami ;) pozdrawiam
6
0