19 listopada 2018 | 20:20
Kilkudziesięciu nabywców mieszkań w budowanym bloku na Osiedlu Hiszpańskim w Gdańsku może zostać z kredytami i bez lokali. W tle sprawy są spór dewelopera 4Invest z bankiem, zamrożone konta, podejrzenia o defraudację pieniędzy, mnożące się spółki, niezapłacone wierzytelności, komornik i śledztwa w prokuraturach.
Kiedy deweloper 4Invest sprzedawał mieszkania w ostatnim z trzech budynków Osiedla Hiszpańskiego przy ul. Guderskiego w Gdańsku, nic nie zwiastowało problemów. Nabywców kusiły okazałe wizualizacje na banerze wywieszonym nad biurem sprzedaży spółki w prestiżowym miejscu – kamienicy przy ul. Szerokiej. Dwa budynki zostały ukończone z powodzeniem. Klucze do ostatniego, Sewilli, właściciele mieli otrzymać w grudniu tego roku. Teraz nie wiadomo, czy blok w ogóle powstanie, a niedoszli mieszkańcy mogą zostać bez kupionego lokalu, i z wysokimi kredytami. W tle sprawy są spór spółki z bankiem, zamrożone konta, niezapłacone wierzytelności, komornik i śledztwa w prokuraturach.
– Jestem załamana. Nie wiadomo, czy w ogóle otrzymam klucze do mieszkania. Wciąż żyję z dziećmi w wynajmowanym, zostałam z kredytem – mówi Iwona Niedzielska. W podobnym tonie wypowiadają się inni nabywcy. – Były marzenia o własnym mieszkaniu, jest koszmar pozostania z długami – mówi Kamil Molenda.
Obejście ustawy deweloperskiej?
O problemach nabywcy zaczęli dowiadywać się w czerwcu tego roku, kiedy mieszkania były już skredytowane w 60-80 procentach. Prace na budowie nagle wstrzymano. Zarząd 4Invest uspokajał w lakonicznych pismach „o problemach z komunikacją” z bankiem. Nabywcy na własną rękę dowiedzieli się, że sprawa wygląda dużo poważniej.
W Warszawskim Banku Spółdzielczym, który udzielał kredytu 4Investowi, zmienił się zarząd i dokonano przeglądu wcześniej zawartych umów z klientami. Okazało się, że pieniądze nabywców trafiały na tzw. rachunek pomocniczy, czyli jedno wspólne konto, z którego środki deweloper mógł wykorzystywać w dowolny sposób. Wpłaty, zdaniem banku, powinny być kierowane na rachunki powiernicze, czyli indywidualne konta każdego z nabywców, tak jak wymaga tego wprowadzona w 2012 roku ustawa deweloperska.
Sprzedaż mieszkań 4Invest rozpoczął kilka dni przed wejściem w życie ustawy, chociaż budowa budynku rozpoczęła się dopiero w 2015 roku. Samo pozwolenie na budowę uzyskano w 2014 roku. Nowy zarząd WBS uznał, że takie działanie było sposobem na ominięcie ustawy, zablokował konto dewelopera i w marcu wypowiedział umowę kredytu. Przedtem bank wielokrotnie prosił, aby rachunek pomocniczy zamienić na powierniczy. Na to deweloper nie chce się zgodzić.
– Zarząd tłumaczy, że na tym etapie budowy nie jest to możliwe i nie jest w stanie policzyć, ile pieniędzy klientów zostało rozdysponowanych. Utrzymuje to stanowisko, pomimo deklaracji banku, iż ten pomoże we wszelkich technicznych aspektach przekształcenia rachunków – mówi nam jeden z nabywców mieszkania.
Wkracza komornik i prokurator
Na początku sprawy nabywcy winią bank za nagłą zmianę zdania, co do sposobu kredytowania inwestycji.
– Z czasem, kiedy sami zaczęliśmy sprawdzać szczegóły, okazało się, że notorycznie jesteśmy wprowadzani przez dewelopera w błąd – mówi nasz rozmówca.
W kwietniu do księgi wieczystej trafia wpis o hipotece przymusowej na 1 mln 850 tys. zł na rzecz głównego wykonawcy budowy. Na zapytania mieszkańców deweloper odpowiada, że to „najprawdopodobniej błąd w sądzie”. O wypowiedzeniu kredytu spółka informuje dopiero w listopadzie.
W lipcu nabywcy dostają wezwania do prokuratury na przesłuchania w roli świadków. Bank WBS złożył bowiem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa na 4Invest, z podejrzeniem obejścia ustawy i niezgodnego z przeznaczeniem wydatkowania środków przez spółkę. W odpowiedzi na ten ruch, podobne zawiadomienie złożył też 4Invest, oskarżając bank o przywłaszczenie pieniędzy i działanie na szkodę klientów. W obu sprawach zostały wszczęte śledztwa w warszawskich prokuraturach.
Po wypowiedzeniu umowy kredytu bank zgłasza roszczenia o spłatę długu i sąd przydziela komornika – spółka odpowiada złożeniem zażalenia. Niedługo później mieszkańcy dostają informację, że kolejne transze kredytu powinny być wpłacane już na konto komornicze. W sierpniu do spółki wchodzi tymczasowy nadzorca sądowy ds. restrukturyzacji.
16 mieszkań dla "zaprzyjaźnionej" spółki
16 listopada bank poinformował na spotkaniu mieszkańców, iż ma podejrzenie, że pieniądze zostały zdefraudowane przez spółkę. Bank wykazał też, że już w lutym informował 4Invest o potrzebie stworzenia indywidualnych rachunków. Pomimo tej wiedzy deweloper jeszcze w kwietniu miał podpisywać akty notarialne na sprzedaż mieszkań.
W budynku znajduje się 75 lokali, których właścicielami jest 59 podmiotów. W kwietniu, już po wypowiedzeniu kredytu, 16 mieszkań przedwstępną umową sprzedaży kupuje Holding Budowlano-Inwestycyjny, czyli jedna z ponad 20 spółek deweloperskich osobowo powiązanych z 4Invest.
– To trochę ponad 20 proc., czyli tyle, ile potrzeba, aby w przypadku upadłości, nabywca mógł decydować o podziale masy upadłościowej. Deweloper już wtedy zabezpieczył się na tę okoliczność – wskazuje jeden z mieszkańców.
Z audytu finansowego spółki wynika, że z uwzględnieniem zwrotu kredytu bankowi (14 mln zł do końca roku bez odsetek), brakuje 4,5 mln zł.
4Invest: To wina banku
W odpowiedzi na nasze pytania 4Invest utrzymuje, że bank bezpodstawnie wypowiedział umowę kredytu i spółka stawia się w roli poszkodowanego. Deweloper zwraca też uwagę, że za 2017 rok bank odnotował stratę ponad 15 mln zł i w porozumieniu z KNF wprowadzono plan naprawczy. Odpowiada również, że zarzut o defraudacji pieniędzy „nigdy nie zostały skierowane przeciwko 4Invest przez bank WBS lub jakąkolwiek inną instytucję”.
Dlaczego spółka nie chce utworzyć rachunków powierniczych?
– Spółka od początku inwestycji pn. Osiedle Hiszpańskie korzysta z obecnego rachunku w Banku WBS. Na rachunek ten wpływały środki od nabywców lokali mieszkalnych również poprzednich budynków inwestycji Osiedle Hiszpańskie, tj. B1 – 67 lokali mieszkalnych, B2 – 60 lokali mieszkalnych, zrealizowanych, oddanych do użytkowania i sprzedanych w 100 proc. bez reżimu rachunku powierniczego – odpowiada Wioletta Łozińska, członek zarządu 4Invest. – Mamy podstawy przypuszczać, że nie wykonywanie przez bank WBS od marca 2018 roku łączącej strony umowy zwykłego rachunku bankowego, mimo tego, iż na rachunku tym znajdują się znaczne środki finansowe, jest konsekwencją złej sytuacji banku – czytamy w odpowiedziach na nasze pytania.
Bank utrzymuje, że to on działa w ochronie pieniędzy nabywców. I argumentuje, że w przypadku odblokowania konta, środki trafią do wierzycieli spółki, a nie na dokończenie mieszkań.
Stracą MdM i mieszkania?
Jeżeli do końca miesiąca nie zostanie uruchomione kredytowanie, wówczas nabywcy, w większości ludzie młodzi, stracą dopłaty MdM. Transze są bowiem zależne od wypłat rat w banku komercyjnym.
– Jeżeli nawet bank odblokowałby konto dewelopera, wówczas wszystkie nasze środki zajmie komornik – mówi kolejny mieszkaniec. – Jesteśmy pod ścianą. Upadek dewelopera oznacza, że zostaniemy z kredytami i bez mieszkań. Nawet jeśli budynek zostanie sprzedany i dokończony, to za mieszkania zapłacimy więcej.
Osoby, które czują się pokrzywdzone w sprawie budowy Osiedla Hiszpańskiego, mogą zgłaszać się do Stowarzyszenia Sewilla Guderskiego, które założyli mieszkańcy, pod adresem e-mail: sewilla.guderskiego@wp.pl.
7
0