Ostatki? Żenujące!
Postanowiłam wybrać się na ostatki do restauracji Hacjenda po przeglądnięciu ich oferty na stronie internetowej. To był BŁĄD!
Niesamowicie się ROZCZAROWAŁAM! Na obiad był najpierw okropny krem z pomidorów, który chyba był zrobiony z torebki z sosu do spaghetti. Jeszcze nigdy nie spotkałam się, aby podawano pomidorówkę na dużej imprezie. Na drugie danie - filet z kurczaka w... sosie pesto-pomidorowym! Szkoda, że nie było jeszcze ciasta z pomidorami.
Obiad był podany około godz. 20. Na zimne przystawki czekać trzeba było prawie 3 godziny! Wszyscy zdążyliśmy zgłodnieć, a alkoholu zwyczajnie nie było czym zagryzać.
DO tego na stronie podano, iż napoje będą ogólnie dostępne. Co się okazało, po przyjściu - z napoi tylko jeden dzbanek na jeden stół był darmowy, za każdy kolejny napój, wodę czy sok trzeba było słono zapłacić.
Brak praktycznie miejsca do tańczenia, DJ, który w sumie non-stop puszczał to samo, duszna, nieklimatyzowana sala, do tego jedna z kelnerek była tak nieporadna, że albo coś rozlała albo nie wiedziała jak podać.
Zdecydowanie NIE POLECAM!
Niesamowicie się ROZCZAROWAŁAM! Na obiad był najpierw okropny krem z pomidorów, który chyba był zrobiony z torebki z sosu do spaghetti. Jeszcze nigdy nie spotkałam się, aby podawano pomidorówkę na dużej imprezie. Na drugie danie - filet z kurczaka w... sosie pesto-pomidorowym! Szkoda, że nie było jeszcze ciasta z pomidorami.
Obiad był podany około godz. 20. Na zimne przystawki czekać trzeba było prawie 3 godziny! Wszyscy zdążyliśmy zgłodnieć, a alkoholu zwyczajnie nie było czym zagryzać.
DO tego na stronie podano, iż napoje będą ogólnie dostępne. Co się okazało, po przyjściu - z napoi tylko jeden dzbanek na jeden stół był darmowy, za każdy kolejny napój, wodę czy sok trzeba było słono zapłacić.
Brak praktycznie miejsca do tańczenia, DJ, który w sumie non-stop puszczał to samo, duszna, nieklimatyzowana sala, do tego jedna z kelnerek była tak nieporadna, że albo coś rozlała albo nie wiedziała jak podać.
Zdecydowanie NIE POLECAM!