Wczoraj ( w niedzielę ) na targowisku byłam świadkiem łapanki kilkunastu osób, które zamierzały zarobić kilka zł,sprzedając używane rzeczy.
Było klilka matek z ciuszkami po swoich dzieciach, były starsze panie z wełnianymi skarpetkami i serwetkami ,które dziergały, aby dorobić do marnej emerytury, czy renty.
Był bezrobotny mocno " wczorajszy ", który zamiast zachachmencić czy ukrać , wolał sprzedać.
ALE NIESTETY!!! !!!!!!!!Straż Miejska wszystkim tym osobą kazała sie wynosić pod grożbą wlepienia mandatu.
Byli bardzo konsekwentni w swoich groźbach, poświęcili 4 godziny aby tych ludzi skutecznie przepedzić. DLACZEGO???????????
Do niedawna płaciło się 4 zł i mozna było handlować , wilk syty i owca cała. ALe komuś to zaczęło przeszkadzać. Żałosne....
Zwłaszcza ,że nie na wszystkich jest nagonka , widocznie płacą haracz....
Proszę w imieniu tych babć , często samotnych matek i bezrobotnych o ponowne umożliwienie pohandlowania sobie w niedziele przez te kilka godzi. i podreperowanie domowego budżetu.
NIeraz te parę zł jest niezbędne , aby przeżyć dzień.
Z poważaniem, Małgorzata

w stu procentach popieram wypowiedz poprzedniczki!!!