Witam, czy któregoś z Pańtwa sąsiadów nie brakuje biszkoptowego psa w typie labradora? Od kilku miesięcy po kokoszkach błąka się biedny wychudzony pies w typie labradora.Może ktoś dostrzegł by sąsiad nagle pozbył się psa?

Pieska pewnie ktoś wyrzucił z domu, inaczej mówiąc pozbył się kłopotu.Najlepiej będzie zgłosić to do schroniska, oni przyjadą i zabiorą biedne psisko

Kurcze, widziałam go 3 dni temu (08 stycznia 2013) na Karczemkach przy Netto, to był chyba on. Bardzo brudny i przemoczony i wyraźnie przestraszony i biegał na parkingu od samochodu do samochodu jakby szukał swojego pana, nawet pomyślałam że jak wyjdę ze sklepu i jeszcze będzie to zawołam go do samochodu ale niestety już go nie było.

W którym miejscu można najczęściej go spotkać? Mogłabym go przechować do czasu az zgłosza sie dotychczasowi właściciele albo nowi.

Jeśli ktoś z Państwa go spotka to zespół w lecznicy weterynaryjnej na Gostyńskiej 14 zasponsoruje pomoc medyczną.

Tylko żeby go ktoś spotkał, teraz takie mrozy znowu nadchodzą...Ja już nawet specjalnie jeżdżę codziennie tą drogą koło Netto, ale psa nie widać.

najgorsze jest to że ja na kokoszkach już go nie widuje...:(

ja go widuję i nie jest to napewno pies bezdomny. lata sobie po okolicy jak wiele innych. zabiedzony też nie jest. mój domowy z pełną miską również jest taki szczupły

tak lata z granatową obrożą i uwierz mi że nie jest to pies który sobie lata od tak sobie...widać mu żebra jest wychudzony, boi się ludzi i panicznie boi się samochodów.Próbowałam przed chwilą go złapać...boi się nawet jak rzuca mu się jedzenie..tak zachowuje się domowy pies?leciał przed chwilą w stronę bloków tą główną drogą z domków (sklep spożywczy Kaśka jest na tej samej ulicy)

nie zauważyłam by się bał ludzi. koło mnie również kilka razy przechodził, a że boi się aut, to nic nadzwyczajnego. żeber wystających nie zauważyłam. gruby nie jest ale wychudzony też nie

a cmoknełąś do niego? aLbo próbowałąs zwrócić jego uwagę na sobie?Nie więc skąd wiesz czy jest przestraszony i czy boi się ludzi?

gwizdnęłam :-) spojrzał i poszedł sobie dalej. nie przestraszył się

no i skoro teraz ma niebieską/granatową obrożę a nie jak wcześniej pisałas czerwoną, to oznacza, że ktoś mu ją zmienił. zapewne własciciel, bo nikt "obcy" nie podarowałby mu tej obroży.

Może się mylę ale wydaje mi się że widziałam tego z czerwona obróżką i nie był bardzo chudy, raczej brudny, przemoczony i trochę wystraszony, jak to pies który sie zgubił bądź został porzucony, ale również widziałam takiego chudzielca z zieloną bądź granatową obróżką (nie pamiętam dokładnie) i ten faktycznie był bardzo chudy i nie chciał i nie szukał kontaktu z człowiekiem. Obydwa psiaki były biszkoptowe i w typie labradora, z tym że ten pierwszy bardziej kudłaty. Natomiast dzisiaj na stronie schroniska Promyk widziałam zdjęcie tego z czerwoną obróżka (chyba) , którego jak napisali pod zdjęciem przywieźli z ul. Malinowej.