Witam!
Do kliniki U Weterynarza uczęszczam z moim psem praktycznie od początku jej istnienia, czyli ok 2007/2008r.
Przejąłem 4-ro letniego Dobermana z kontuzjami łapy, inni weterynarze sugerowali amputację. Pan Adam wyleczył Mojego pupila z :
-kontuzja łapy
-nietrzymanie moczu po sterylizacji (u innego weterynarza)
-rak listwy mlecznej
-guz rakowy pod łopatką

Dziś pies ma 12 lat i śmiga po łące jak japoński motocykl =D

Diagnozy stawiane przez lekarzy w/w kliniki nigdy nie budziły cienia wątpliwości tak samo jak i klimat panujący w tej placówce, dlatego też negatywne opinie należy traktować jako hate rencisty, dla którego za późno emitują "Taniec z gwiazdami", więc swoja frustrację wylewa w internecie. Szkoda, bo na prawdę klinika pomogła rzeszy zwierząt naszych znajomych z okolic Zaspy.

Z poważaniem
Anda