W stalych odstępach czasu zamawiamy w lokalu na Stagiewnej pizze własnej kompozycji. Jednak, to co ostatnio nam się przydarzyło przechodzi ludzkie pojecie. Pizze dostaliśmy prawie ze spalone, ciasto american pen (podobno grube) było cienkie jak naleśnik i w dodatku twarde; brat był potwornie glodny i zjadł swoja pizze ("glodny wilk podobno g**no zje"), ja ze swoja poszlam do kierownika zmiany. Na zgloszona reklamacje uslyszalam, ze pizza została prawidłowo wykonana i nie ma podstaw do zwrotu. Pizze oczywiście zostawiłam, twierdzac, ze skoro jest dobra, to niech zjedza sobie sami. Po rozmowie z bratem, ponownie skierowałam swoje kroki do kierownika domagając się jednak zwrotu pizzy; moim zamiarem było zrobienie zdjęcia i wyslanie go do dzialu jakości TelePizzy w Warszawie oraz dodatkowo przekazanie probki do Sanepid'u. Kierownik zmiany oczywiście odmowil twierdzac, ze pizza została wyrzucona do kosza i nie będzie w nim grzebal; gdy wyraziłam chec samodzielnego wyjecia pizzy ze śmietnika na zapleczu, spotkałam się z odmowa. Skoro pizza była dobra i wykonana standardowo skad ten opor???! Nie wspomnę już o braku napojow, a tym samym kompetencji kierownika lokalu do składania zamowien.