Re: POZNAM STRAŻAKA/POLICJANTA
Anty jeżeli mówił Ci to były policjant to mówił też o starych czasach, gdzie policjanci robili co chcieli i sprawy te nie wychodziły na światło dzienne... całe szczęście czasy się zmieniły i policjanci wolą znaleźć sobie kochankę i do niej odejść, niż męczyć się z żoną, która i tak potem oskarży o przemoc, żeby tylko stracił pracę :D
Ja ma swoje zdanie na temat mundurowych i zauważam, że często charakter ich pracy wpływa na ich zachowanie. Policjant w zależności od wydziału w którym pracuje zmienia się, po pewnym czasie nie ufa nikomu, chce mieć kontrolę nad wszystkim, bo na interwencjach musi ją mieć. Piją bo cokolwiek by nie zrobili to i tak znajdzie się osoba, która powie, że i tak zrobił coś nie tak, jak nie przełożony, to pokrzywdzony, świadek, czy sprawca.
Żołnierz, który jest w formacji gdzie najważniejszy jest dowódca i jego głos jako jednostki nie liczy sie wcale, jest sfrustrowany, musi wykonywać rozkazy i te emocje rozładowuje w domu bądź zapija alkoholem.
Leśnik no cóż... las, las, sarenki, las, sarenki, dziki, las :D spokojna praca, żyć nie umierać, tylko nie są obyci z ludzmi, nie potrafią się zachować, bo za mało mają kontaktu z ludźmi. Tacy ludzie lasu. Nie wyobrażałam sobie, że tak to wygląda dopóki nie poznałam kilku :) i te toasty "za lasy państwowe", ubawiłam się bardzo ich podejściem.
Co do emerytury po 15 latach to możliwośc taka jest, ale bardzo mały odsetek ludzi korzysta z tej możliwości, gdyż jest to tylko 40% wynagrodzenia. Korzystają przeważnie Ci, którzy nie wytrzymują psychicznie, mają załatwioną dobrą pracę, albo mają na karku postępowanie za które wylecą.
Od zawsze powtarzałam, że każdy byle nie z mundurówki :P Chociaż, gdybym poznała meżczyznę, w którym bym sie zakochała pewnie nie patrzyłabym na zawód, była by to jedna z wad, które trzeba zaakceptować :)
0
0