Re: Palenie w pracy
Hmm, osobiście, jak już uda mi się założyć działalność, to będę nie tyle zabraniał palić podczas przerwy co nie zatrudniał palących. Ktoś może uznać to za dyskryminacje, ale mając w alternatywie dyskryminowanie palacza a cierpienie katuszy w jego towarzystwie wybiorę to pierwsze.
Dodam tylko że nie chodzi tu o sam dym ale o specyficzną woń, przyprawiającą mnie o nudności, która się ulatnia później z danej osoby (włosy, oddech, skóra). Podobnie w życiu bym się nie związał z osobą palącą
7
2