Cieszyłam się,że będę miała gdzie wyjść z wnuczkiem, gdy mnie odwiedzi.Tymczasem trzeba stamtąd uciekać,bo plac zapełnia się dziećmi z pobliskiego przedszkola w ilości niespotykanie licznej.Moja sąsiadka wręcz była przekonana,że jest to przedszkolny plac zabaw,tak samo jak ten mniejszy i pytała nauczycielki czy może wejść tam z dzieckiem.Smutne, prawda?

Nie rozumiem Pani pretensji. Jest to plac ogólnodostępny, więc bawić mogą się wszystkie dzieci ( również te z przedszkola). Może się to Pani podobać lub nie, ale plac jest dla wszystkich! Jeśli się Pani nie podoba, można iść na inny.
Nie mam dziecka w tym przedszkolu ( moje dzieci chodzą już do szkoły), ale nie wyobrażam sobie takiego iście " cebulackiego" podejscia do życia. Dzieci z przedszkola wychodzą na plac w przewidywalnych godzinach, czy nie można się jakoś do tego dostosowac, jeśli tak liczne towarzystwo przeszkadza?

Nie, nie będę się dostosowywać do prywatnego przedszkola i nie będę czekać poza placem jak akurat dzieci z przedszkola tam są.
Mam to gdzieś. Plac jest ogólnodostępny i będę chodziła tam kiedy mi się podoba, a nie kiedy panie z przedszkola łaskawie zgodę wydadzą.

No nie przesadzacie, tam jest tez drugi plac zabaw.Albo ruszyć 4-litery z wnuczkiem na spacer i przy okazji zajść na jeszcze inny plac zabaw.

ten placyk jest dla maluszków,poza tym nie mówimy tu o piątce dzieci z przedszkola tylko trzydziestce !!!

Jakbym widziala swoich sąsiadów gadają ale nic nie robią ,ja nie gadam i działam.Tak samo Wy najlepiej żal wylewać niż cos z tym zrobić.
Po za tym są teraz te nowe pkace zabaw i kazdy z nich podzielony jest na dwie strefy dla małych i troszkę wiekszych. Jak juz wam sie nie chce zrobic nic z sytuacją na waszym pobliskim placu zabaw ,to idź na inny.

Koło mnie też jest przedszkole i dzieci przychodzą na plac zabaw. Taka chyba uroda placów między blokami :) Ale proszę mi wierzyć, w słoneczny ciepły dzień po godz 18 na placu jest więcej dzieci niż o godz 11 jak przychodzi przedszkole :) I nikt nie robi problemu z powodu tłoku.

A gdzie jest ten plac?

Po 18.00 każde dziecko przychodzi z kimś kto je pilnuje indywidualnie.Przed południem może ze dwie może trzy opiekunki czyli 10 nawet do 15 dzieciaczków wypada na jedną.Trudno uważać to za normalne warunki.

A pani mama to koleżanka dyrektorki czy co?!

To przedszkole nie ma swojego placu zabaw?! Koło mnie jest i przedszkole i plac zabaw, ale nie widziałam, żeby kiedykolwiek przedszkolaki zajmowały miejsce dzieciom spoza placówki. One po prostu mają swój plac.

Przecież każde przedszkole powinno mieć swój plac zabaw przy budynku! Jak można dopuścić do użytku przedszkole bez placu zabaw?

Jak widać można i bez miejsc postojowych dla rodziców także.Kiedyś się mówiło ,że nie chodzi o ilość tylko o jakość.A tu ani ilości ani jakości.

Tak, to prawda teraz przedszkola nie muszą mieć swoich placów zabaw. Proszę zobaczyć Pozytywne Przedszkole na ul.Kilińskiego. Plac zabaw - brak. Ale było za to szumne otwarcie. Dzieciaki nie mają gdzie wyjść bo od razu jest ulica.

No i to jest chore, sama tam przejezdzam czesto i widze co oni zrobili...

Trzeba na zebraniu wspólnoty wprowadzić zarządzenie o korzystanie z placu zabaw tylko przez mieszkańców i koniec .teren prywatny i ciecia postawić niech pilnuję

To jest teren prywatny?