Kiedyś była to jedna z moich ulubionych knajpek..Sympatycznie, miło, smacznie..Od jakiegoś czasu, żeby zjeść normalną pizzę trzeba naprawdę mieć ogromne szczęście. Papier w cieście (sic!), kolejna kulinarna przygoda- pizza praktycznie z samej cebuli, a ostatnio dwie duże SPALONE pizze. Do tego ta powalająca mnogość składników...Wszędzie standardem jest realizowanie zamówienia w całości. Niestety nie w Cristalu. I ten dylemat: zacząć jeść czy zaczekać na pizzę partnera. Klimatu dopełniają panie z kamienną twarzą obsługujące klientów I sławetna płatna toaleta. Po prostu NIESMACZNE!