Na pewno wójt, wyrażając dumę z protestów mieszkańców Kielna (ich rozmachu i skuteczności), a'propos przesunięcia S6 do Bojana (chyba w TTM), gdzie w ramach węzła na tej samej ulicy co teraz, Kielno miało mieć S6 ok. 1km od centrum, co okazało się "tragedią", przesuwając S6 do Bojana na 500m od centrum, co PR-owo ma być "potencjałem rozwoju", z pewnością pozytywnie ustawił Kielno, zabetonowując rozwój Bojana. Na krótką metę Bojano zyska, ale potem będzie już tylko stagnacja i rozwój Kielna. Postawa wójta, moim zdaniem, detronizuje go z pozycji nawet potencjalnego reprezentanta całej gminy (zniszczono też potencjał Koleczkowski, czyli de facto 1. i 3. największej wsi w gminie. Kielno jest na 4.), a cóż dopiero jaśnie panującego. Nie wiem, jaką rolę odegrali tu obecni radni Bojana i czy fakt, że bodajże z trzech radnych , przynajmniej jedna osoba mieszka daleko od S6, druga przy Wybickiego ma sklep, więc tylko może zyskać, nie miało kluczowego znaczenia dla ich ewentualnego przystania na status quo. Po prostu chciałbym wiedzieć, jakie działania podjęli, nie przesądzając o winie. Natomiast ich wsparcie kandydatury wójta, to już porażka. Za S6, za to co powiedział (bodajże w TTM). powinien być persona non grata w Bojanie, gdzie bardzo prawdopodobne, że jako radny i mieszkaniec Kielna, wspierał te protesty, wprost czy pośrednio, może agitował. Radni Bojana powinni się z tego wytłumaczyć, choć i tak przez wsparcie wójta przegrali w moich oczach. Na prawdę potrzeba by Bojańczycy ośmielili się i wyszli kandydować a potem trzeba dyscypliny i pójść na wybory hurtem. Jak będzie więcej kandydatów, to większa frekwencja, bo ludzie się znają i chętnie głosują na znane im osoby. To ośmiela też do rozmów itd, potem trzeba się zdecydować ( np. wg klucza potenjalnie nowej gminy, złożonej z Bojana, Koleczkowa, Karczemek i Dobrzewina, założyć wspólny komitet) na np. 1 z Dobrzewina i Karczemek - razem plus 5-6 z Bojana i 2 z Koleczkowa i mamy większość w radzie (przydałby się wspólny komitet - z wymienionych miejscowości). Optymalne, to przenieść urząd do Bojana. Przez to staniemy się podmiotem, nawet niezależnie od kolejnych wyborów(w pewnym sensie - łatwość protestowania i presji), po drugie nie tak łatwo włączą nas do Gdyni, na czym tylko stracimy. Etykieta nie jest warta znacznie większych podatków a na resztę będzie nas stać (gł.komunikacja i drogi, chodniki). Poza tym powstanie, pewnie w okolicach czasowych budowy S6 , droga na pólnocy Bojana, za pewne z połączeniem z Kruszyńskiego i Partyzantów Kaszubskich, więc i tak będziemy dobrze skomunikowani(na mapie będziemy wyglądać jak część Wiczlina). Scenariusz również bardzo pozytywny, choć niewiele, ale gorszy to własna gmina. Przede wszystkim znacznie trudniejszy w realizacji - trzeba by może założyć lokalną gazetkę i dotrzeć z tym do ludzi. Wtedy jest łatwiej (taką wycelowaną właśnie na wspomniane 4 kluczowe miejscowości - to mogło by się nawet opłacać i zaangażowałoby młodych). Stać nas na rozmach i skuteczność, choć ludzie u władzy będą to próbować marginalizować, ośmieszać - nie dziwmy się.
Sprawa jest już na facebooku (to nie moja robota, ale od tego się zaczyna i cieszy inicjatywa, oby więcej się działo) - nowa gmina, to dla mnie wariant przy niedostatecznym wyniku w wyborach.
https://pl-pl.facebook.com/gminaBojano/