Pogratulować kierownika
Wieczorne piwo ze znajomymi nie udało się dzięki panu kierownikowi (tak się przedstawił). Zamówiłem piwo Dominikańskie 0,5l, które dostępne było także w wersji 0,3l. Pan kierownik podał mi je jednak bez słowa w szklance o objętości 0,4l. Pomyślałem, że być może otrzymałem nieswoje piwo, więc podszedłem do barmana i zapytałem, czy doszło do pomyłki. "Pan zapyta kierownika" - usłyszałem w odpowiedzi. No to zapytałem. I się zaczęło. Nie ma sensu i powodu, by tracić czas na opisywanie zachowania tego człowieka: opryskliwy, nieuprzejmy, arogancki plus wszelkie synonimy tych przymiotników. Gdy zażądałem numeru do szefa lokalu, usłyszałem, że jestem osobą, która lubi robić problemy, bo czepiam się o głupią szklankę, a numer to mogę sobie znaleźć na stronie knajpy. Próbowałem wytłumaczyć, że nie chodzi mi o piwo, tylko o skandaliczne zachowanie obsługującego nas kelnera (pana kierownika), jego odzywki, uśmieszki, uwagi. Pan kierownik odparł, iż nie będzie tracił na mnie więcej czasu, ponieważ ma innych, lepszych klientów.
Lokal macie fajny, ale nie odwiedzę was więcej, a znajomych przestrzegę przed wizytą w Lubrowie. Podziękować kierownikowi.
Lokal macie fajny, ale nie odwiedzę was więcej, a znajomych przestrzegę przed wizytą w Lubrowie. Podziękować kierownikowi.