Witam! Niedawno połamałam sobie nogę. Pośliznęłam się na zalodzonych pasach i złamałam piszczel i strzałkę. Miałam operację, teraz po dwóch miesiącach jakoś dochodzę do siebie jednak nie ma zrostu jeszcze i lekarz postraszył 4 miesiącami bez stawania na nogę. Do tego muszę wrócic na studia i uporać się z zaległą sesja, odrobieniem zajęć i zacząć uczyć się do letniej sesji.
CZy są jakieś inne połamańce na tym forum? Jak sobie z tym radzicie?
Pozdrawiam

sami zdrowi,sprawni,skoczni,itd..oprócz mnie jeszcze
mam chyba to samo,kostka,strzałka,operacja 23 lutego,także na razie pod górkę jeszcze..
ciekaw jestem po czym lekarz rozpoznał ten brak zrostu,czy co tam jeszcze..?
sam sie boje,bo na razie jeszcze jeszcze nic o swoim nie wiem..

Miałam zrobione zdjęcie rtg i tam widać jeszcze przestrzeń, więc nie jest za ciekawie. A ja już chcę biegać, skakać, tańczyć! Też tak masz?;)

aha..
ja się raczej nie nastawiam na szybkie tańce raczej..pełen powrót do zdrowia przy sprzyjajacych okolicznościach trwa do pół roku,także luuuzik..
na razie łykam jakieś wapno,suplementy i inne dobroci i tyle..
a Ty co robisz,masz juz jakąś rehabilitacje,czy na razie tylko sie "zrastamy"?

Ja już po rehabilitacji na staw skokowy i polu magnetycznym. 2 kwietnia mam wizytę u ortopedy i zobaczymy. A na zrost polecam łykać tran-podobno pomaga :)

hm..a jakie zabiegi są wskazane na takie złamanie?
pytam,bo podobnież długie kolejki,nie wiem jak mi się uda..a Ty gdzie miałaś i jak to wygląda w "praniu"?