Gdzie najłatwiej złapać choróbsko?
Oczywiście w PCChZiG :)
Ale zacznijmy od początku: na oddziały zakaźne każdy może wejść, bez różycy, mama, tata, żona i kochanka o wszelkiej maści "rodzinie" nie wspomnę.
Najlepszy jest oddz. VI Gruźlicy wystarczy wejść na korytarz i od razu czuć smród papierosów z pełną palarnią pacjentów wszelkiej płci w WC :)
Pani Epidemiolog woli jednak klatkę ewakuacyjną przy III oddz. to palarnia kierownictwa :)
Z biednymi dziećmi też nie jest wesoło mimo odnowionego oddziału, tu rodzice dają popalić, nie ważne że dziecko ma Izolację, Wszyscy całą rodziną muszą wejść, bez maski, fartucha ochronnego bez żadnego zabezpieczenia a później do autobusu czy tramwaju.
Kanały wentylacyjne nie były czyszczone chyba od lat(sala524Aoddz. IX, smród papierosów z VI oddz.), rury kanalizacyjne również.
Dziadków można oddać wszędzie byle nie na ZOL, dwa dni i odleżyny gwarantowane(za mało personelu).
No i rodzynek na tym torcie, Panie sprzątające, kolorowe byle jak ubrane, każda w innym wdzianku, bez szkoleń BHP I PPoż, bez badań i zaświadczeń o szczepieniach ochronnych, przemęczone i przepracowane.
Zal mi tych pielęgniarek, opiekunów medycznych czy pań sprzątających. Mało zarabiają a dyrekcja widzi tylko oszczędności.
Oszczędności na wszystkim i naszym zdrowiu :(