Porażka.
To już moja druga smutna "przygoda" z zamówionymi w rumskim salonie meblami (za pierwszym razem wyrozumiale potraktowałem wtopę Agaty jako zwykły "wypadek przy pracy", który może się zdarzyć każdemu).
Tym razem to już przegięcie a skandalem jest już traktowanie klienta przez obsługę salonu w Rumi!!!
Ustalenia przy zakupie były jasne i zwięzłe a przy dostawie okazuje się, że .... mebelek zwyczajnie nie zmieści się w drzwiach wejściowych!?!
I tu jedna ważna sprawa - dwie kwestie, które jak się okazuje należy wyraźnie rozgraniczyć. Otóż panowie, którzy dostarczyli towar, wykazali się profesjonalizmem, niebywałą cierpliwością i dwoili się i troili żeby bez uszczerbku wcisnąć mebel do mieszkania (ja na ich miejscu wcale nie siłowałbym się z gratem, który już z założenia nie ma prawa się zmieścić). I tu jestem winny przeprosiny tym panom, bo oczywiście moje niezadowolenie skupiło się na nich - raz jeszcze bardzo przepraszam panów z DTSu (młodzi panowie z białego Merca). Tak, z DTSu a nie z Agaty (pomimo, że na samochodzie widnieje logo Agaty), bo okazuje się, że panowie dostarczający meble, jedynie je dostarczają i nie biorą udziału w ustaleniach przy zakupie towaru w Agacie .
Słowa w jakich mógłbym opisać żenujący, wyjątkowo nieprofesjonalny, bezczelny wręcz sposób potraktowania mnie przez obsługę salonu Agaty przy próbie wyjaśnienia "drobnych nieścisłości" odnośnie zakupionego towaru (w tym warunków dostawy/wniesienia), niestety nie nadają się do upublicznienia.
Tym razem to już przegięcie a skandalem jest już traktowanie klienta przez obsługę salonu w Rumi!!!
Ustalenia przy zakupie były jasne i zwięzłe a przy dostawie okazuje się, że .... mebelek zwyczajnie nie zmieści się w drzwiach wejściowych!?!
I tu jedna ważna sprawa - dwie kwestie, które jak się okazuje należy wyraźnie rozgraniczyć. Otóż panowie, którzy dostarczyli towar, wykazali się profesjonalizmem, niebywałą cierpliwością i dwoili się i troili żeby bez uszczerbku wcisnąć mebel do mieszkania (ja na ich miejscu wcale nie siłowałbym się z gratem, który już z założenia nie ma prawa się zmieścić). I tu jestem winny przeprosiny tym panom, bo oczywiście moje niezadowolenie skupiło się na nich - raz jeszcze bardzo przepraszam panów z DTSu (młodzi panowie z białego Merca). Tak, z DTSu a nie z Agaty (pomimo, że na samochodzie widnieje logo Agaty), bo okazuje się, że panowie dostarczający meble, jedynie je dostarczają i nie biorą udziału w ustaleniach przy zakupie towaru w Agacie .
Słowa w jakich mógłbym opisać żenujący, wyjątkowo nieprofesjonalny, bezczelny wręcz sposób potraktowania mnie przez obsługę salonu Agaty przy próbie wyjaśnienia "drobnych nieścisłości" odnośnie zakupionego towaru (w tym warunków dostawy/wniesienia), niestety nie nadają się do upublicznienia.