Re: Poród Swissmed 2
Zniesmaczona- może za mocno nazwałam to. Gdy przyszłam za pierwszym razem to musiałam czekać 45 minut na ktg... myślałam że jest zajęte ale nie- nikogo nie było przede mną. Lekarz który mnie przyjmował nie udzielił żadnych informacji- do dzisiaj nikt mnie nie poinformował że tam się w ogóle coś płaci :) Spytał tylko jak sie czuję, jak ciąża przebiegała, i czy na pewno nie chcę naturalnie rodzić, po czym wyjął kalendarz, wpisał mnie na piątego, i powiedział że mam być o 7.30 na czczo i by się nie spóźnić. Kropka:) Sama poprosiłam o usg żeby zobaczył ile mały waży i czy mam dość wód. I sama się upomniałam czy mam jeszcze na ktg przyjechać. Gdyby nie forum i informacje od dziewczyn które już rodziły tam, to w sumie nic bym nie wiedziała
No ale potem to już się przyzwyczaiłam do tego i sama o wszystko pytam. ogólnie jest ok, tylko ten pierwszy raz po Waszych opowieściach mnie lekko zawiódł że tak małe zainteresowanie moją osobą:) No ale może trafiłam na zły moment.
Ach a jak byłam ostatnio na ktg to słyszałam jak położna informowała lekarza że jedna pacjentka się na własne życzenie wypisała do domu... Nie wiem o co chodziło, ale staram się sobie nic nie wkręcać;)
0
0