Re: Poród Swissmed
hehe..ja też nie spałam po nocach, żeby dotrwać do tego 36tc :D:D i się zakwalifikować.. Jak mi wody odeszły, to prawie zawału nie dostałam:D:D Na szczęście nie miałam żadnych skurczy i po 4 godz. zrobili mi cc.
Co do pobytu, to polecam. Generalnie prawie wszyscy są ok- oprócz jednego lekarza, ktory mi podpadł raz na wizycie po ktg.
Przed cc poszczególne osoby z zespołu operacyjnego przyszły się przywitać, przedstawić itd. Mówiono co się będzie działo (chyba, bo byłam w stanie przedzawałowym i byłam pewna, że na pewno umrę:D:D, ale docierały do mnie niektóre słowa).
Personel nie nadskakuje, ale jest na wezwanie i zawsze służy pomocą. Pokoje przede wszystkim czyste (sprzątaczka była 4 razy dziennie), co najważniejsze. Jest miejsce do przewijania malucha i łóżka obniżane, co przydaje się do wstawania po cc.
Uważam jednak, że to całe wstawanie jest mocno przereklamowane i nie ma co się ociągać, bo specjalnie nie boli. Motywacją może być możliwość wzięcia prysznica:-)
Mimo, że było jak na szpital cudownie, to i tak jak najszybciej chciałam wylądować w domu, zwłaszcza, że na ostatnią dobę miałam współtowarzyszkę po SN, którą odwiedzały tabuny ludzi. bleeee
0
0