Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Moja lekarka bada mnie co wizytę na fotelu plus usg brzucha i odkąd powiedziałam o skurczach to usg szyjki- i dobrze, bo miałam bardzo skróconą, co grozi przedwczesnym porodem... na szczęście 2 tyg leżenia plackiem wydłużyły ją do odpowiedniej długości :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

;) dzięki za informacje.
ja się boje właśnie tego gorąca w szpitalu a w czerwcu to chyba idzie zwariować. spisałam sobie Twoje rady.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Co do nacięcia, to nie ma się czego bać naprawdę. Ja nawet nie wiem kiedy byłam cięta, a lekarz tak mnie pozszywał, że jeszcze tego samego dnia siedziałam po turecku i karmiłam maleństwo na kolanach. Nie czułam i nie czuję(bo szwy już zdjęte) absolutnie żadnego dyskomfortu, żadnego bólu - nic.

Warto zaopatrzyć się w zapas wody mineralnej i jakieś przekąski, bo mnie osobiście jedzenie szpitalne nawet smakowało, ale nadal byłam głodna. No i podczas karmienia dopadało mnie ogromne pragnienie, tak że pół litra wody szło na raz.

Warto też prosić osoby z którymi się jest w pokoju, żeby raz dziennie wychodzić z dziećmi na korytarz i w tym czasie wietrzyć sale, bo jest baaaardzo gorąco.

Mnie też, trafiła się beznadziejna poduszka, więc komfort snu i karmienia mialam dość kiepski.

Dla dziecka wystarczą spokojnie:
*3 pajacyki
*3 kaftaniki
*ze 2 pary skarpetek
*niedrapki
*czapka - najlepiej bez sznurków do wiązania
*pieluszka tetrowa
*rożek lub kocyk(ja używałam tylko do przykrycia pieluch flanelowych szpitalnych bo bylo tak gorąco)
*paczka chusteczek nawilżanych(ja miałam dużą - 64szt)
*pieluchy jednorazowe ok.20 szt
*jeśli ktos chce - krem do pupy jakis łagodny(bez cynku - bo ten wysusza bez potrzeby jeśli nie ma podrażnienia) ja polecam linomag maść
*zabrałam też sól fizjoliogiczną i miałam swoje płatki kosmetyczne i tym przemywałam oczka

Warto w osobny woreczek zapakować pieluszkę i komplet ubranek(kaftan, skarpetki, niedrapki, czapka i pajac) i to mieć przygotowane żeby po porodzie tatuś dał to gdzieś na wierzchu dla położnej która będzie dzieciaczka ubierała :) żeby nie wygrzebywać z czeluści torby :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

YOASIA- super na święta w domku! Pisz co Ci będzie przychodzić do głowy i jak znajdziesz chwilę czasu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Ach i z takich rzeczy, które pamiętam na bieżąco. Preferowane ubranka dla dzieciaczka to raczej kaftanik i pajac, a nie np. body, żeby pępek "oddychał". Nie trzeba ze sobą zabierać żadnych podkladów, papieru toaletowego czy pieluch flanelowych. Ligniny i pieluch jest u nich multum

. Dzieciaczki po porodzie są ubierane w ciuszki nasze, nie dają swoich. Koszula do porodu też własna.
Tatuś lub inna osoba towarzysząca może być cały poród z rodzącą - wypraszają tylko na szycie(jeśli bylo nacięcie) a w tym czasie jest z dzieciaczkiem podczas ważenia i mierzenia.

Po samym porodzie mamy 2 godziny żeby nacieszyć się obecnością dziecka w dwójkę, położna pokazuje nam i pomaga przyłożyć do piersi.
Po tym czasie mama jest przewożona na łóżku na salę razem ze swoimi rzeczami, polożne ubierają dziecko i przez cały pobyt w szpitalu jest z nami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Hej dziewczyny!
Melduję się już w domku, tydzień po porodzie :)
W razie czego służę jeśli macie jakieś pytania co do porodu i pobytu w szpitalu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Bombelkowa trzymaj sie dzielnie :)))
a moj synuś taki wielki i już tak nisko, że wszyscy mówią, że na bank wcześniej urodzę. z 2tyg przed terminem mogłabym :P bo juz tak mi ciężko, że nawet do sklepu się ledwo toczę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Asia, mi mówili żeby nie dzwonić po męża dopóki się akcja nie zacznie bo zdąży dojechać ale był ze mną,raz nawet na sali podczas podawania. Kroplówkę podają na dużej sali porodowej i nie nastawiaj się ze od razu ci pójdzie.. Ja miałam już trzy razy i z każdym coraz gorzej.. Koleżanka z sali obok dwa razy i nic.. Smiejemy się ze wodę nam tam puszczaja..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

no to Bomelkowa nie wiem czy mnie przyjmą na patalogię, jak jest takie oblężenie, wogle leżenie w szpitalu mnie przeraża ..., a dziś mam gorszy dzień, jestem już wszyskim zmęczona i każdy dzien po terminie mnie dobija!!! dzisiaj to już mi się ryczeć chce ... a jak słysze "mała wyjdzie, bo musi wyjść" to krew mnie zalewa,

mam pytanie, jeżeli chce aby mąż był przy porodzie, a poród będzie wywoływany, to dzwoni się po niego jak podają kroplówkę, czy jak wiozą na porodówkę - nawet nie wiem - oksy podają na sali a jak się poród się rozkręci to przewożą na porodówkę?

Bombelkowa to podsyłam ci na pryw mój nr tel. - we wtorek na pewno będę próbować dostać się na patalogie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

O kurcze to nieciekawie. Ale mnie pocieszyłaś. Ja we wtorek lub czwartek muszę się umówić z lekarzem na wizytę bo to już będzie 40 tydzień więc muszę się nastawić na tłok na salach jeśli lekarz zdecyduje, że mam jechać już do Redłowa. Chociaż do tego czasu cos się może zmienić bo to z dnia na dzień się zmienia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Na mojej sali fajne, ale jedna straszna maruda a jedna chrapie jak smok.. Dziś obudził mnie jej koncert o 2.30 nie mogłam usnać, zaczęłam myśleć i się denerwować.. Poszłam po tabletke na uspokojenie która nic nie dała i siedziałam na korytarzu prawie do 6tej..
Co ze mną.. Nie wiem.. Niby mają w poniedziałek coś decydować ale powiem wam ze jestem przerażona... W poniedziałek Bartek miał 3600 to przez tydzień mógł przybrać 400gr bo to taka norma tygodniowa.. Oni nie chcą mnie wypuścić bo cukrzyca niby.. A nie wiedzą ze cukrzyca jest wskazaniem do szybszego zakończenia ciąży? Czuje od wczoraj mocniejsze kopniaki i wypychanie więc strasznie boję się ze skończy się cesarka przez to ze mój miś osiągnie wagę z która sobie nie poradzę.. :-(
Ech.. Wierzcie mi ze mam już serdecznie dość szpitala i słuchania docinek położnych w stylu "a pani jeszcze u nas?"
A jeszcze ze złych info to ponoć od wczoraj nie ma miejsc na położniczym i dziewczyny które urodziły leżą na porodówkach więc robi się coraz ciekawiej..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

O kurcze Bombelkowa ale ten Twój szkrabik to uparciuszek. Nawet test oxy nie robi na nim wrażenia i nie przekonuje do wyjścia. Ach...no ale przynajmniej masz dobre towarzystwo z tego co piszesz :-). Zawsze czas troszkę szybciej mija jak ma się z kim pogadać. To aż tyle dziewczyn się będzie teraz rozpakowywać? Bo napisałaś, że dużo fajnych dziewczyn jest...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

o kurcze, Bombelkowa, Ty jeszcze tam w dwupaku biedna? i co dalej z Tobą?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

AsiaDk u mnie we wtorek będzie 2 tygodnie jak leze i czekam aż klusek raczy opuścić swój apartament.. A niezbyt mu się niestety spieszy jak widzę..
Ale na patologie zapraszam.. Dużo fajnych dziewczyn ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

dzięki 3oko za info, przekonało mnie to, no chyba że wyląduje na święta na porodówce,
na dzisiaj mam termin wg om, jestem umówiona z lekarzem ze w poniedziałek wystawi mi skierowane na patologie i moze mimo iz nie minął jescze tyd po terminie ze względu na cukrzyce przyjmą mnie, i fajnie by było jakby wywołali jeszcze przed swietami, w innym przypadku nie dam się położyc na patalogie w wielki piątek, och zeby ta moja kluseczka juz sie urodziła ....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

O matko nie wiem jak lekarz może się tak pomylić, a to ze strony rodzić po ludzku odnosnie dolarganu:

To najpopularniejszy środek przeciwbólowy stosowany w polskich szpitalach z danych Fundacji Rodzić po Ludzku wynika, że używany jest w przynajmniej 17% porodów, przy czym w niektórych oddziałach nawet u 60% rodzących! Dolargan jest lekiem narkotycznym, pochodnym morfiny, działa przeciwbólowo i rozkurczowo. Podawany jest dożylnie lub domięśniowo. Ma wiele skutków ubocznych. U rodzącej może zwolnić akcję porodową, spowodować mdłości, zawroty głowy, zaburzenia orientacji, senność. Lek ten przechodzi przez barierę łożyskową, co oznacza, że przenika do krwi dziecka i niekorzystnie wpływa na jego stan. Maluch po porodzie jest senny, słabiej reaguje na bodźce, może mieć trudności w oddychaniu, słabsze napięcie mięśniowe i upośledzony odruch ssania, co jest przyczyną problemów laktacyjnych. Często konieczne jest podanie dziecku antidotum. Wyniki badań nad długofalowymi skutkami stosowania opiatów u dziecka podczas porodu nakazują ostrożność w ich używaniu, ze względu na ich możliwy wpływ na skłonność do uzależnienia od narkotyków w późniejszym życiu.

Czasami warto wiedziec.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Dziękuję za informację :)
Bo już jestem na takim etapie, kiedy wszystkim się stresuję...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

No to taka młoda pani doktor źle mi powiedziała. Bo napewno powiedziała ze pochodna paracetamolu :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Jeżeli chodzi o dolargan to jest pochodną morfiny a nie paracetamolu, o działaniu przeciwbolowym i rozkurczowym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

Boyorgirl podają dożyłnie dolargian czy jakoś tak, to pochodna paracetamolu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2

hej dziewczyny, nieraz Was podczytuje bo 2 razy rodziłam w redłowie i zazdroszcze Wam ze niedługo bedziecie tulic takie kruszynki.

AsiaDK pytalas o opieke nad noworodkiem, ja z córeczką lezałam 8 dni z zółtaczką i codziennie dokładnie ją badali (krew 2 razy dziennie, tylko ryczałam bo rączki miala az sine od wkłuć), poza tym zrobili usg brzuszka i główki, no i nie wypuszczą dziecka do domu jak nie sa na 100% pewni ze wszystko jest ok. Na sam koniec jeszcze robia badanie moczu(posiew) i jak sa jakies bakterie to tez nie wypuszczą
Za to jak rodzilam synka to bylo akurat Boze Ciało (a potem długi weekend) no i personel byl okrojony i juz tak dokladnie na sprawdzali, synek mial żółtaczke i nas wypuscili i po 3 dniach trafilismy na Polanki.

Na sali lezala ze mna dziewczyna która nie chciala karmic piersią i lekarze bez problemu dali jej leki na zasuszenie a dziecku mm (co innego ze ten babsztyl co pol godziny latala do wc zajarac, wiec dobrze ze nie chciala karmic!)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0