Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2
AsiaczeK_S_88
(12 lat temu)
w zeszłym tyg leżałam na patologii i jak już pisałam tylko dwie położne były średnio miłe, poza tym wszystko super :)
od wczoraj leżę na położnictwie i też jest ok
faktycznie nie pytają same czy coś pomóc, ale jak wejdą do kogoś i się je zaczepi to nie odmówią pomocy
leki przeciwbólowe bez problemu dają
ja jak zwykle jestem zadowolona :) w końcu szpital to nie hotel :P
co do porodówki to na salach rodzinnych są fajne fotele do porodu i można na półsiedząco rodzić
tym razem trafiłam na ogólną (ale też z mężem)- przez to, że miałam duże krwawienie i nikt nie wiedział skąd położyli mnie na łóżku przy sali do CC, żeby w razie czego było blisko
no i tu już nie było tak kolorowo
parcie na łóżku całkiem na płasko nie należy do przyjemnych ani lekkich :/
na sali ogólnej są dwa łóżka oddzielone ścianką po środku
po porodzie położyli mi małego na brzuchu na dość długo, mąż odciął pępowinę i tak sobie jeszcze leżał i leżał, po jakimś czasie wzięli na ważenie, badanie, zawinęli w pieluchę flanelową (bo nie mieliśmy przy sobie ubranek) i dali do karmienia
przez godzinę prawie położna co chwilę podchodziła i próbowała przystawić małego do piersi, bo nie chciał zassać
nie wiem jak to jest jak się rodzi bez męża, ale na sali ogólnej nie pozwolili nam mieć toreb z rzeczami... na rodzinnej nie było z tym problemu
mąż musiał wszystko wynieść, zostawiliśmy tylko wodę
więc jakbym jechała sama to nie wiem co bym z nimi miała zrobić :/ mam akurat koleżankę na IP i ona nam je przechowała przez te 3 godz (mój poród trwał godz od przyjęcia na izbę i potem 2 godz w sali z maluchem) a potem mąż je zaniósł na salę na położnictwie jak to zwykle po porodzie
no i jeszcze przyniósł ubranka dla małego, żeby go ubrać przed przewiezieniem na salę
0
1