Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2
Hej Dziewczyny...podczytuję Was od jakiegoś czasu, gdyż na początku lipca sama się wybieram na poród w Redłowie ;)
Jeden mam już za sobą....3 lata temu zaliczyłam weekend na patologii z racji obniżania się poziomu wód płodowych (ponad tydzień po terminie), no i poród wywołany oxytocyną...poszło gładko, szybko i generalnie nie miałam się do czego przyczepić...dlatego teraz kompletnie się nie boję, co ma być to będzie...
Bardzo koncentrowałam się na oddechu, za co bardzo chwaliła mnie położna podczas porodu, dlatego teraz chcę iść na kilka dosłownie spotkań w SR tylko po to by sobie przypomnieć przebieg porodu ;)
Najbardziej obawiam się że będzie gorąco...poprzednio było OK, bo już nie grzali...wydaje mi się, że latem też mimo wszystko może być lepiej, jeśli tylko nie będzie UPAŁÓW...bo zimą wiadomo, kaloryfery rozkręcone a okna się każdy boi otworzyć...
Ja po porodzie miałam szczęście bo pierwszą noc byłam sama więc mogłam sobie okno otworzyć i nik nic nie mówił...ale później dołączyły 2 fajne Kobietki i jak wychodziły to otwierały okna :) więc upału na koniec kwietnia nie miałyśmy wcale :)
Co do opieki...ja się cieszę, że teraz Dzieciątko jest z Mamą cały czas...ja się nie mogłam napatrzeć...moja Córcia spała po porodzie, a ja zamiast odsypiać co chwilkę na Nią patrzyłam, nie mogąc uwierzyć, ze naprawdę jest MOJA :)
Potem jak już chciałam spać Ona się wyspała...więc było śmiesznie...i nie mogła się najeść...odespałam nieco dopiero gdy Pielęgniarki dokarmiły mi Ją MM, wtedy zasnęła na 5 h i ja razem z Nią ;)
A później już pokarm był bardziej wartościowy i się wszystko zaczęło wyrównywać :)
Więc Dziewczyny, będzie dobrze, dopinguję Wam wszystkim...oby poszło gładko i szybko :)
1
0