Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie cz.2
nie było źle ale dobrze też nie było, jeżeli dziecko rodzi się zdrowe bez zadnych problemów a matka nie ma problemu z opieką to jest wszystko ok (tak było u mnie) ale obserwując stosunek personelu do kobiet które mają problem z opieką nad dzieckiem to tragedia
a wiec tak:
patologia- personel ma straszną znieczulice na wszystko, nic tych kobiet nie interesuje jakby mogły to w ogóle by nie zglądały do sal jak już o coś się pyta to odpowiadają zdawkowo i z wielką pretensją, była tylko jedna super babka która służyła pomocą na każde zawołanie ale niestety tylko ona
porodówka- super bardzo miłe kobiety bardzo pomocne :D
oddział położniczy- lekarze super ale oni są obecni jedynie na obchodach natomiast położnicze z którymi ma się stycznośc przez cały pobyt tragedia brak jakich kolwiek informacji o dziecku jak już się pyta ich o zdrowie dziecka to odpowiadają zdawkowo i z wielką łaską, pomocy zero trzeba radzić sobie samemu jeżeli chodzi o karmienie to czesto zaglądała babka z poradni laktacyjnej była w porządku pytała każda czy sobie radzi z karmieniem jeżeli sobie któraś nie radziła to pomagałą i dawałą dużo cennych porad :)
warunki- jestem mało wymagająca niczego specjalnego się nie spodziewałam jedzenie jak to jedzenie szpitalne nie ma zadnych rarytasów, toaleta na oddziale jest jedna wiec była praktycznie caly czas zajeta, co prawda jest tez druga z prysznicami ale to poza oddziałem na korytarzu zeby do niej sie dostac trzeba przejsc przez sale odwiedzin ja z niej nie korzystałam ponieważ nie miałam ochoty aby ludzie z zewnatrz oglądali mnie w takim stanie :/
co najwazniejsze jezeli czegos nei wiecie to pytac pytać i jeszcze raz pytać każdej połoznej po koleji ponieważ żadna sama z siebie nie udziela żadnych infomacji na temat dziecka i opieki na nim:/
przed porodem miałam wielką nadzieje ze te wszystkie złe opinie nie są do końca prawdziwe ale niestety rozczarowałam się trochę jedyną osobą która mnie nie zawiodła był mój lekarz prowadzący :)
0
0