Poszukiwanie pracy - pewne przemyślenia
Od pewnego czasu jak rzesze innych ludzi poszukuję pracy. Przeglądając oferty pracodawców i radując się wielce podziwiając "godne stawki" znakomite warunki, i wielką liczbę ogłoszeń poszukujących pracowników (nie wspomnę o kilkuset wejściach na każde ogłoszenie) myślałem że znalezienie pracy nie powinno stanowić problemu... Tymczasem fatalna sytuacja gospodarcza pozwala na masę nadużyć ze strony potencjalnych "pracodawców" - mogą przebierać w rzeszy bezrobotnych oferując bardziej niż głodowe stawki za ponadnormatywny czas pracy niezależnie od kwalifikacji. Państwo pomaga im, żyłując podatki, ZUS i nie dając nic w zamian. Z czystej ciekawości przejrzałem ogłoszenia "szukam pracy", interesowało mnie ile było wejść na ogłoszenia ... po kilka!!!
Wynika z tego że mimo wielu ofert pracodawców nie szukają oni pracowników, czekając aż będą mieć do wyboru kilka setek chętnych, wtedy są paniskami. Chora sytuacja i zniechęcająca do życia w takim kraju.
Z własnych doświadczeń wiem, że najskuteczniejsze jest pytanie wśród znajomych.
Wynika z tego że mimo wielu ofert pracodawców nie szukają oni pracowników, czekając aż będą mieć do wyboru kilka setek chętnych, wtedy są paniskami. Chora sytuacja i zniechęcająca do życia w takim kraju.
Z własnych doświadczeń wiem, że najskuteczniejsze jest pytanie wśród znajomych.