Pozdrowienia od Wesołego Jędrusia
Pozdrawiam wszystkich, którym udało się zrealizować zamierzenia i tych, którym zabrakło formy lub czasu. Wielkie podziękowania dla organizatorów. Cieszę się, że uwagi uczestników po poprzednich edycjach zostały w dużej części uwzględnione. Efekt był wspaniały: brak zatorów na PK (nawet na 1), bezpieczne przejście przez miasto (brawa dla policji), znakomita obsada PK i dobre oznaczenie lampionami, zgodność umiejscowienia PK na mapie i w terenie, trudność trasy adekwatna do nazwy imprezy, wspaniała organizacja bazy zawodów. Jednym słowem: tak trzymać. Z uwag krytycznych tyle chyba tylko, że do niektórych nie dotarły na czas zniżki kolejowe (trzeba wziąć w przyszłości większą poprawkę na sprawność poczty) i długość trasy pierwszej pętli (TP) była, moim zdaniem, jak zwykle niedoszacowana o co najmniej 7-8 km (druga pętla o 1-2 km, choć dystans między 8 a 9 udało mi się przebyć po trasie krótszej niż podano na mapie). Szkoda też, że na PK nie pozostawiono lampionów do końca imprezy. Pozwoliłoby to powalczyć do końca tym, którzy nie mieli co prawda szans na dotarcie przed 21.00 do mety, ale nastawili się na 24 godziny walki z własnymi słabościami. Ale w sumie było super i choć tym razem udało mi się zaliczyć tylko 11 PK, wróciłem do domu zadowolony. Piękną Wysoczyznę Elbląską długo będę wspominał. Do zobaczenia w Zblewie. Super miejsce - kojarzy mi się z "planem awaryjnym" (niektórzy wiedzą o co chodzi).