Poziom spada z dnia na dzień
Chodzę do klubu od kilku lat. Z początku byłam bardzo zadowolona z zajęć grupowych i fenomenalnych instruktorów. Niestety, nikt w klubie o nich nie dba więc odchodzą a zastępowani są przez niedouczonych dyletantów. Zumba niemal przestała istnieć a spining ratuje tylko Leszek (jednak 4 godziny cyclingu na wysokim poziomie w tygodniu to trochę za mało jak na tak duży klub). Radzę przemyśleć strategię zanim reszta znakomitych szkoleniowców (Adi, Adam P, Sylwia czy wspomniany wcześniej Leszek) znajdzie sobie lepszą alternatywę niż korporacyjny jatomi.