~Były pracownik
(6 lat temu)
Trochę spóźniony komentarz, ale może się komuś przyda.
Szczerze odradzam. Cięcie wynagrodzeń gdzie się da (ucinanie zarobionych pieniędzy co miesiąc, zawsze przez pomyłkę księgowych w Gdyni). Administracja zawsze utnie albo jakąś premię, kilka godzin itd. Szef za to fajny, dobroduszny, obiecuje złote góry. Niestety ma słabą pamięć i zawsze, gdy już przyjdzie obiecany czas spełnić swoje obietnice, to się okazuje, że jednak pamięta on rozmowę inaczej i że w nagrodę za zwiększenie wydajności miał jednak uciąć premię, a nie dorzucić.
Ostatnia wypłata w firmie standard, biedna jak w wielu tego typu firmach.
Ludzie traktowani przez szefostwo przedmiotowo, z pogardą, niech się ludzie cieszą, że pracować mogą, a nie jeszcze wymagają zapłaty za swoją pracę... Takie podejście ma zarząd firmy.
O uczciwej umowie o pracę można już całkiem zapomnieć. Wyłącznie umowa zlecenie, bo uczciwa umowa się szefowi nie opłaca. Jego mercedes za dużo pali.
Chyba, że ktoś lubi lizać zwieracze wszystkim wysoko postawionym przełożonym, to wtedy może się ta praca podobać, a nawet opłacać.
Pracowałem kilka miesięcy, aż poznałem się na szefie. Odejście z tej firmy było najmądrzejszą decyzją jaką mogłem podjąć.
Pozdrawiam
2
2