Praca społeczna
Od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie przemyślenia o pracy społecznej. Weszłam w to ponad rok temu, najpierw, żeby uzyskać pomoc dla siebie i kilka rozwiązań rzeczywiście dostałam na tacy, ale potem poczułam potrzebę aktywności, potrzebę działalności dla innych, dzielenia się swoimi doświadczeniami, szukania nowych pomysłów i sposobów dla wszystkich. Zaczęłam poświęcać swój prywatny czas, łączyć sferę rodzinną, koleżeńską i zawodową ze społeczną, wszystkie one jakby wzajemnie się przenikają i nakręcają. Teraz widzę, że to zajęcie przyczyniło się do mojego rozwoju, którego nie kupiłabym za żadne pieniądze. Dało możliwość poczynienia wielu obserwacji, które zrewidowały moje błędne postępowanie, umożliwiło znalezienie "prawdziwej" pracy (tzn. za pieniądze), ale najważniejsze, że uruchomiło aktywność, wyciągnęło mnie z kokona niemożności.
Kiedyś społecznicy cieszyli się społecznym uznaniem, teraz raczej uważani sa za frajerów, bo nie daje im to kasy. Chciałabym poczytać, jakie macie doświadczenia i opinie związane z pracą społeczną.
Kiedyś społecznicy cieszyli się społecznym uznaniem, teraz raczej uważani sa za frajerów, bo nie daje im to kasy. Chciałabym poczytać, jakie macie doświadczenia i opinie związane z pracą społeczną.