Napiszę tak :) pracuje tam około 8 miesięcy jak każdy wie że nikomu się nie da w jakimś stopniu dopasować co do pracy, kazdy znajdzie coś :)
Pracuje na ICC i tak naprawdę są wady i zalety tego stanowiska bo są różni klienci. Miałem propozycję przejścia na inne projekty np WBT IICC GU AB i wolałem zostac na tej pierwszej bo pracuje sobie 8 godzin dziennie dopasowany mam grafik do uczelni i spotkań prywatnych i o dziwo mozna dobrze zarobić :) nie spodziewałem się nigdy że na słuchawce jako konsultant infolini mozna zarobić nawet do 2300 bez problemu z premiami :). często nawet klienci poprawiają mi humor jak np mówią że sa naszymi abonamentami :D albo żeby zweryfikować ich po PESLU no i wiele innych tekstów. jak dzwoni do mnie klient który myśli że wszystko wie i że jest nie wiadomo jaki zaje... a tak na prawdę nic nie wiem co do np pakietu złotówek w jego abonamencie a juz nie wspomnę jak nie wiedzą jaką mają godność to też mnie to bawi, a jak już trafi się ostry klient i to co on "mówi", to spływa po mnie jak po kaczce :).
wiadomo że w tej firmie cos zawsze będzie nie tak ale nie oszukujmy się bo tak naprawdę jest to dobra praca dla studentów który może sobie dorobić...

ale ze niby co chciales/as nam przez to powiedziec? leciec do transcomu poprzez agencje WW??

I zapewne wszyscy umieją rozszyfrować skróty projektów... Ten ICC to rozumiem, że połączenia przychodzące :)
2300zł z premiami? To ile wynoszą premie? I jaka jest stawka godzinowa?
Kiedyś w agencji pracy proponowali mi ok. 6,80 zł netto/h na takim stanowisku. Allbo podwoili stawki... albo pracujesz 8 godzin dziennie przez calutki miesiąc, bez żadnego wolnego dnia, czyli ok 240 godzin i masz do tego duże premie.
Chyba, że to tzw. prowokacja ;)

no duzo sie zmienilo,robilam tam 3lata temu i byla sama podstawa -za co te premie? wtedy byly fwie agencje manpower i adecco... cosi tu smierdzi albo tak podniesli minimalna place hee

na godz z tego co sie dowiedzialam od kolezanki ktora tam pracuje to 8,5, wiec na caly etat to 1360 :D
premie za dodatkowe godziny, za przyjscie za kogos innego itp
wiec jesli chcesz miec ponad 2tys na reke musisz siedziec w robocie non stop

8,40 brutto czy netto? to by wychodzilo 10brutto... az tak sie zarobki poprawily?kurcze to super

brutto troche ponad 9zl czyli jakies 8 netto chyba

a to sie odejmuje od brutto cos kolo 20% chyba to jak to jest to wychodzi cos kolo 7,60 na reke chyba ze sie mniej odejmuje lub jakas inna umowa watpie zeby na reke dawali wiecej niz minimum chyba to jest 1100 na reke. no nie wiem jak to jest teraz

Przez pierwsze 300 godzin (chyba) pracuje się za 7,50 na rękę a potem za 8,50. Ale i tak nie polecam :P

jasne że się da tyle zarobić pracując jako murzyn 250+ godzin w miesiącu (wątpię, żebyś pracując prawie 100h więcej niż standardowy etat miał czas na szkołe). Albo urodziłeś się z słuchawką na głowie, albo jesteś kimś z kierownictwa bo chyba tylko oni są na tyle głupi, żeby myśleć że ktoś w takie bajki uwierzy :P
Standardem jest, że gdy prosisz o wolne u SV bo masz np zjazd to słyszysz "chyba nauka przeszkadza Ci w pracy!"
Wspomnę o jeszcze większym chamstwie: Dziewczyna przychodzi do SV i mówi że chciała by dwa dni wolnego bo zamierza jechać do babci, która jest ciężko chora i to prawdopodobnie jej ostatnie chwile... SV odpowiedział "BABCIE TAK MAJA ŻE UMIERAJĄ".
O ile ogólna atmosfera jest naprawdę dobra, na TL też jakoś bardzo narzekać nie można to już Ci wyżej to zwykłe szmaty traktujące podrzędnych pracowników jak guano.
Kolejnym wątkiem, jest notorycznie nakładanie kar po 100 złotych (które wskakują przez system niby przez pomyłkę), jak próbujesz to wyjaśnić to wszystko się im zgadza jeden drugiego po ramieniu klepie i jesteś profesjonalnie wyd ymany na koleją stówe.
Pozdrawiam Gdańsk

Hehehe widzę, że teks o babciach już jest sławny :P Prawdę mówiąc, ja tam zawsze mogę załatwić wszystko ze swoim TL. Fakt tekst chamski ale czego się spodziewać po tym Panu. Po drugie warto wspomnieć o tym, ze w firmie pracuje kilkaset osób więc jakieś metody na utrzymanie porządku muszą być. Były miesiące kiedy kilka osób dziennie miało pogrzeby itd. Oczywiście nie bronię Pana K bo on jest wybitny i jego teksty oraz podejście do ludzi jest skandaliczne. Jednak co do pracy hmm... jak dla studentów o mocnych nerwach jest ok. Patrząc na osoby, które zmieniły tę pracę na inną mogę śmiało stwierdzić, że część żałuje. Pewnie w większości atmosfery i śmiechów. Jeżeli chodzi o pieniądze to ponad dwa koła można wyciągnąć ale chyba jak się nie ma co robić w domu i ciągle jest się w pracy. Ogólnie zarabia się na rękę coś ponad 8zł chyba 8,13 dokładnie. Ja największą premię jaką miałam to 300zł. Więc łatwo sobie przeliczyć co jak i ile się zarobi. Siedząc na infolinii trzeba się liczyć z tym, że obcinają godziny i można zrobić np tylko 130 godziny. No chyba, że się będzie cudze godziny przejmować. Pracuje tam od 2010 roku i jak na dzień dzisiejszy to raczej nic nie zmienię z tego powodu, że u innych pracodawcach zazwyczaj są niższe pensje. Co do obcinania kar po 100zł? No sory ale osoba powyżej chyba nie wie co pisze. Jak nie masz zwolnienia lekarskiego to fakt trzeba zapłacić te 100zł za dzień no bo jeżeli każdy by sobie tak nie przychodził to by burdel był a nie firma. Trzeba się liczyć z tym, że idziemy do pracy a nie na wakacje. Nie znam osoby, której by coś niesłusznie zabrali z wypłaty. No ale jest rygor, ciśnienie, często cele nie do osiągnięcia i stwierdzenia "liczą się wyniki nie ludzie". Są plusy i minusy. Plusy zdecydowanie to zarobki jak dla młodych osób moim zdaniem ujdą, zazwyczaj dobrze dopasowane grafiki, fajni ludzie, sporo jakiś imprez dni tematycznych itd itp można się załapać na ciekawe szkolenia. Co do minusów to zdecydowanie złe podejście niektórych przełożonych, słabe szkolenia przed rzuceniem na tzw słuchawkę, duża presja, niemili klienci. Generalnie jak w każdej pracy plusy i minusy. Jednak ja nie żałuję i poszła bym tam do pracy jeszcze raz. Praca nie dla wszystkich dużo ludzi po pierwszym dniu wychodzi z płaczem.

Koleżanka znająca teksty Pana K źle mnie zrozumiała :> nie mam zastrzeżeń co do kary gdy nie przyjdzie się do pracy według grafiku - to jest ok. Ja miałem ciekawszą historie (zresztą nie tylko ja) wcisnęli mi uncapca (100 zł kary) za dzień w którym nie byłem zagrafikowany i miałem wolne :D Oczywiście nikt nie potrafi rozwiązać tego problemu - nawet wielcy BM-owie pedalowie i dział HR.

to ciekawe... tak czytam sobie niektóre opinie i za glowę się łapię, jacy nędzni pracodawcy w tej naszej Polsce.
Zatrważa mnie jednak bardziej fakt, jakich to studentów rodzi ta nasza Polska, skoro nie czytają tego, co podpisują.

Moja rada - zamiast narzekać na wszystko, co nie przychodzi bez wysiłku zacznij drogi młody człowieku czytać umowy i regulaminy i procedury ze zrozumieniem.

I cokolwiek robisz - postaraj się odrobinę, a będzie satysfakcja - nawet ta materialna.

Tia, jesli ten student nie podpisze bo będzie miał jakieś wątpliwości to na pewno pracodawca, który takim przekrętem go chce wydymać będzie zachwycony! I na pewno studenta zatrudni, a student wcale nie ma do zapłacenia czesnego i mieszkania...jak ja kocham takie jednostronne wypowiedzi.

Praca w Transcomie to tylko czysty wyzysk ludzi, masz tylko ciągle zapierdzielą i nic z tego i nie istotne jest, że jesteś najlepszy albo w pierwszej trójce najlepszych pracowników. Dają śmieciowe umowy, a proponowane na umowę o pracę to też śmiechu warte. Tam powinna zawitać inspekcja pracy. Pracowałam tam rok i wiem jak to wszystko wygląda. Totalna żenada. Praca dla głupich studentów którym nic w głowie poza zarobieniem trochę kaski aby potem iść na piwo albo kupić parę szmatek. Z nikim tam się nie liczą. O tej pracy to można by w nieskończoność pisać jaka to ona jest beznadziejna.

Pracuje tam juz miesiac mam mieszane uczucia niewiem co robic....nie jest az tak zle plusem jest to ze ustalasz sam godziny pracy chcesz isc na rano to idziesz odbebnisz te 7 godzin i do domu ale co to za pienadze? lile sie trzena nameczyc zeby dostac 1500zl masakra.... to fakt ze traktuja tak sobie ludzi....wymyslaja jakies bzdury a prawda jest taka ze siec w jakiej pracujesz jest poprostu beznadziejna....niewiem co robic zwolnilbym sie ale chyba trzyma mnie fakt ze jak sam to zrobie to zaplace kare 300zl zenada.....jedyne rozsadne wyjscie to poprosic lidera zeby sam mnie zwolnil.... gdyby nie byla to praca la studentow i chociz podstawa bylo by 1500zl to jeszcze daloby sie wytrymac le denerwowc sie za te 8zl to nie warto ....Pozdrawiam kolgow z pracy ktorzy daja rade a wszystkim ktorzy planuja tam isc radze sie dobrze zastanowic...

Jeszcze jedno dodam te cale kierownictwo to jakas katastrofa kreca sie jak muchy i nie maja co robic,,udaja wielkie szefostwo czepiaja sie o glupoty a jak potrebujsz pomocy to nie potrafia ci jej dac....Podzrawiam rafala idera i damiana to dwie osoby ktore pomogly mi tam najbardziej a ten lysol sv to jakas porazka .....Co on tm roi wogole?/

Wiatm! pracowalem w Transcomie miesiac. I uwazam ten czas za stracony. Chciałem pracować 8 godz dziennie a dostałem 6 godz 3 razy w tygodniu a wiec ostatecznie zarobiłem 500 zł. Zwolniełem sie sam. Zapłaci łem kare i zostało mi 200 zł. Czy załuję? I tak i nie. zawsze zostało doświadczenie w rozmowie z klientem, ale straciłem tylko czas. Teraz mam normalna prace. W transcomie za duzo było stresu. Ludzie którzy dzwonią zapominają ze rozmawiaja z innym człowiekiem a nie maszyna której można wszystko wygarnąć. Generalnie firma jest ok. Tylko nie rozumiem po co sa połkarzyki i sala do pingponga.. Jak tylko konczyłem prace to uciekałem jak najszybciej a nie bawiłem sie jak dziecko.. cóż może innym to pasuje. Reasumując- stres! małe zarobki! sympatyczni ludzie, i tyle. Nie wróciłbym tam. Mam dwa kierunki i miałbym pracowac za ochłapy i w takim stresie? ? O NIE Pozdrawiam wytrwałych!