Praca w korporacji - marzenie czy udręka?

Opinie do artykułu: Praca w korporacji - marzenie czy udręka?.

Praca w korporacji wciąż budzi dużo sprzecznych opinii. Pracownicy biurowców nazywani bywają "korposzczurami", a dumne opowieści o uwolnieniu się ze szponów korporacji nie tracą na popularności. Z drugiej strony, trójmiejski rynek pracy dynamicznie się rozwija, pojawia się na nim coraz więcej firm, które na brak chętnych do pracy nie narzekają. Dlaczego podczas gdy jedni uciekają z "korpo", inni ochoczo zajmują ich miejsca?

- Korpo jest trochę demonizowane i samo określenie jest ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

zdecydowanie mała firma

Przerabiałam dwie korporacje, teraz pracuję w małej firmie, już 3 rok. Zdecydowanie lepsze warunki mam w małej firmie. Mogę być sobą, pracować swoim systemem - bo liczą się wyniki. Wyniki osiągamy swoją osobowością, a nie szablonami narzuconymi z góry. Zarobki też o wiele wyższe niż w korpo.
popieram tę opinię 46 nie zgadzam się z tą opinią 7

Coś za coś

W mojej branży jest to ciepła posadka na UOP i 5-cyfrowe zarobki, a w zamian za to robienie na maksa nudnych rzeczy cały czas zgodnie z męczącymi procedurami, które są zrobione po to, aby żaden idiota nie miał szansy czegokolwiek spie*rzyć. No i koledzy po fachu w korpo lubią wyglądać jak drwale z jakiego powodu :)
popieram tę opinię 62 nie zgadzam się z tą opinią 4

kasta niewolników pieniądza

W tych korpo najgorsze jest to, ze zagraniczni pracodawcy dając ludziom kwotę większą, niż normalnie, przeciętnie pracujący człowiek widzi co miesiąc, wbijają im w głowę "zachodnie standardy" myślenia. Znam ludzi, którzy po przejściu do korpo i otrzymaniu tej 5-6 na rękę są teraz "bardziej światli" niż te wszystkie wąsate Janusze. Za 1500 euro korporacje tworzą kastę ludzi oderwanych od polskiej rzeczywistości, dają im złoto wymagając korporacyjnego myślenia nie tylko w pracy ale i w życiu. Takie drobne sprawy np. jak Dzień Jabłka czy też Jadę-do-pracy-rowerem są ingerencją w życie prywatne korposzczurków. Ba! ich życie prywatne to koledzy z korporacji, nawet w wolne weekendy się spotykają z ludźmi z pracy i niby przy winku w restauracji rozmawiają o pracy.
Niestety ale nie są już moimi znajomymi bo cała reszta pracuje w innych miejscach i spotyka się tak jak kiedyś na ognisku, grillu czy w pubie przy piwku rozmawiając o pierdołach i normalnych aspektach życia a nie o dedlajnach i asapach.

P.S. Nie zazdrościmy im kasy bo sami tyle pobieramy ale często za ciężką i wykwalifikowaną pracę z nadgodzinami itp
popieram tę opinię 95 nie zgadzam się z tą opinią 87

kasa, kasa, kasa
popieram tę opinię 41 nie zgadzam się z tą opinią 8

Wszystko zależy nie od korporacji tylko od ludzi ,którzy w danej firmie pracują.
popieram tę opinię 221 nie zgadzam się z tą opinią 12