Pracownicza rzeczywistość?
"Arkadiusz, 30-letni mieszkaniec Poznania, ma za sobą pracę w kilku różnych firmach, głównie zajmujących się produkcją. W żadnej nie zagrzał miejsca dłużej niż na okres próbny. Teraz sprawdza swoje siły w firmie budowlano-remontowej, mając nadzieję, że może tam uda mu się pozostać nieco dłużej. Szanse są jednak niewielkie, bo Arek ma jeden, bardzo poważny problem: nie chce mu się pracować.
Moja życiowa maksyma brzmi: pracuj tak, żeby się nie przepracować. Gdyby nie to, że potrzebna jest mi kasa, to w życiu bym nie pracował. Ale skoro muszę, to obijam się na różne sposoby. A to na papierosa wyjdę, a to śniadanie jem dłużej niż inni, przechadzam się po hali produkcyjnej, szukając niby jakiejś części i tak zlatuje dzień. Najlepiej było chyba na tokarce CNC. Wystarczyło tylko nastawić maszynę i czekać aż element konstrukcji sam się zrobi. Siedziałem sobie obok na stołku i czytałem gazetę. Gorzej, bo na nocce uciąłem sobie drzemkę i prawie nic nie zrobiłem. Rano obudził mnie mój zmiennik. Raz udało się to ukryć, ale trzecią zmianę ma się cały tydzień, a sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy, no i wyleciałem za opóźnianie produkcji. Ale przynajmniej sprawdziłem, że na nocki pracować nie dam rady opowiada.
Teraz robię w firmie budowlanej. Jest ciężko, bo mało osób i szef ściga. Dostałem już jedną naganę, bo w poniedziałek po ostatnim weekendzie przyszedłem na kacu i nie miałem na nic sił. Najlepiej by było, jakby się jakaś biurowa robota trafiła. Wtedy można siedzieć przed komputerem, udawać, że się coś robi, a w międzyczasie pogadać ze znajomymi albo pograć w jakieś gry mówi Arek.
Justyna Sobolak-OnetBiznes, fragment artykułu "Nikt nie chce takiego pracownika""
A potem takie ARKI przychodzą na forum i piszą: "firma xxxxx to złodzieje, nie wypłacili mi kasy", "stosują mobbing, czepiają się o wszystko", "nie polecam pracy w xxxxxx!!", "co to za kraj, nigdzie nie ma pracy, same umowy zlecenia, złodzieje, oszuści!!!"...itd.
Moja życiowa maksyma brzmi: pracuj tak, żeby się nie przepracować. Gdyby nie to, że potrzebna jest mi kasa, to w życiu bym nie pracował. Ale skoro muszę, to obijam się na różne sposoby. A to na papierosa wyjdę, a to śniadanie jem dłużej niż inni, przechadzam się po hali produkcyjnej, szukając niby jakiejś części i tak zlatuje dzień. Najlepiej było chyba na tokarce CNC. Wystarczyło tylko nastawić maszynę i czekać aż element konstrukcji sam się zrobi. Siedziałem sobie obok na stołku i czytałem gazetę. Gorzej, bo na nocce uciąłem sobie drzemkę i prawie nic nie zrobiłem. Rano obudził mnie mój zmiennik. Raz udało się to ukryć, ale trzecią zmianę ma się cały tydzień, a sytuacja powtórzyła się jeszcze dwa razy, no i wyleciałem za opóźnianie produkcji. Ale przynajmniej sprawdziłem, że na nocki pracować nie dam rady opowiada.
Teraz robię w firmie budowlanej. Jest ciężko, bo mało osób i szef ściga. Dostałem już jedną naganę, bo w poniedziałek po ostatnim weekendzie przyszedłem na kacu i nie miałem na nic sił. Najlepiej by było, jakby się jakaś biurowa robota trafiła. Wtedy można siedzieć przed komputerem, udawać, że się coś robi, a w międzyczasie pogadać ze znajomymi albo pograć w jakieś gry mówi Arek.
Justyna Sobolak-OnetBiznes, fragment artykułu "Nikt nie chce takiego pracownika""
A potem takie ARKI przychodzą na forum i piszą: "firma xxxxx to złodzieje, nie wypłacili mi kasy", "stosują mobbing, czepiają się o wszystko", "nie polecam pracy w xxxxxx!!", "co to za kraj, nigdzie nie ma pracy, same umowy zlecenia, złodzieje, oszuści!!!"...itd.