Do pierogarni wybraliśmy się z rodzinką w ostatnią niedzielę. Lokal był przepełniony, przez co musieliśmy chwilę poczekać na stolik, ale było warto :)Po zwolnieniu się pierwszego stolika, kelnerka zaprosiła nas do stołu, lecz naczynia zostały zebrane po około 3 minutach. Na sali panował mały chaos, i wg mnie powinna być na zmianie jeszcze jedna kelnerka. Wiem, ze lokal działa dopiero kilka tygodni i jeszcze potrzeba czasu aby to unormować-przymykam oko. Zamówienie przyjęto dość szybko. Zaproponowano nam dodatkowo wysokogatunkową herbatę, która oczarowała nas do tego stopnia, że zamówiliśmy później jeszcze jedną. Co do samych pierożków, lepsze jadłam chyba tylko u babci, choć te z mandu były niewiele gorsze. Ruskie-klasa, z dzikiem-klasa. Z pieca w farszem meksykańskim-poezja :)Dzieci zajadały się przepysznymi pierogami z malinami i miętą. Panie lepiące pierogi przy gościach dodają uroku bardzo gustownie urządzonego lokalu. Świetnie urządzony kącik dla dzieci sprawił naszym pociechom taką frajdę, że nie chciały wyjść z pierogarni. Cały pobyt wspominamy niemal wzorowo. Za całą rodzinę zapłaciliśmy nieco ponad 100 zł co przy takiej jakości i ilości jest ceną śmieszną. Gorąco polecam!