Przemoc psychiczna wobec dzieci
Potrzebuję porady na temat dotyczący osoby z mojej bliskiej rodziny.
Brat ma dwoje dzieci i jest po rozwodzie. Rozwód był ciężki, z orzeczeniem o winie. Była żona kipi nienawiścią, sama siebie tym rani. Nie chce utrzymywać kontaktu z nami, z nikim z naszej rodziny.
I do sedna, brat ma zasądzone kontakty, ale dzieci częściej chcą do niego jechać, na co jego była się nie zgadza. Ponadto zdąża się że starsza córka nie jedzie ponieważ matka stosuje kary w stylu nie pojedziesz za karę do ojca bo dostałaś trójkę. I nie na się przecież wtargnąć i zabrać dziecka siłą.
Traktuje kontakty jako nagrodę dla dzieci za dobre zachowanie.
Starsza córka ma 13 lat, nie jest aniołem, ale to wygadana, rezolutna i inteligentna dziewczyna. Od roku zaczęła się zachowywać inaczej, opuściła się w szkole, mówi że mama wyzywa ją od d**ili, i**otek, pie....onych nieudaczników, krzyczy do niej wypie.....j do ojca, rzuca w nią rzeczami, książkami. To samo tyczy się młodszej córki 8 letniej, ale w mniejszym stopniu. Dziewczynki boją się mamy.
Krzyki i wyzwiska są za minusa w szkole, brak zadania (co nie zdarza się często) za słabszą ocenę.
Brat poszedł do szkolenego psychologa i porozmawiał o sprawie, psycholog porozmawiał że starszą córka i wezwał matkę i powiedział że córka i były mąż źle o niej mówią. Starsza dostała miesięczny szlaban na telefon i miała ogromną awanturę z wyzwiskami po tym.
Ma też ciągle docinki że jak jej nie pasuje dom to ma powiedzieć wprost i wypier.....ać do ojca. Ale u taty nie może zostać np jak ma zdalną naukę czy jakiś wolny czas w czasie poza zasądzonymi kontaktami, a jak raz została pomimo zakazu to znów miała w domu wojnę, że matki nie kocha, że niszczy rodzinę itd
Brat był w mopsie i panie od razu mu powiedziały że dzieci mają ładny nowy dom, nie mają siniaków i nikt interweniować nie będzie.
Moje pytanie: czy tu można w jakikolwiek sposób pomóc tym dzieciom?
Brat ma dwoje dzieci i jest po rozwodzie. Rozwód był ciężki, z orzeczeniem o winie. Była żona kipi nienawiścią, sama siebie tym rani. Nie chce utrzymywać kontaktu z nami, z nikim z naszej rodziny.
I do sedna, brat ma zasądzone kontakty, ale dzieci częściej chcą do niego jechać, na co jego była się nie zgadza. Ponadto zdąża się że starsza córka nie jedzie ponieważ matka stosuje kary w stylu nie pojedziesz za karę do ojca bo dostałaś trójkę. I nie na się przecież wtargnąć i zabrać dziecka siłą.
Traktuje kontakty jako nagrodę dla dzieci za dobre zachowanie.
Starsza córka ma 13 lat, nie jest aniołem, ale to wygadana, rezolutna i inteligentna dziewczyna. Od roku zaczęła się zachowywać inaczej, opuściła się w szkole, mówi że mama wyzywa ją od d**ili, i**otek, pie....onych nieudaczników, krzyczy do niej wypie.....j do ojca, rzuca w nią rzeczami, książkami. To samo tyczy się młodszej córki 8 letniej, ale w mniejszym stopniu. Dziewczynki boją się mamy.
Krzyki i wyzwiska są za minusa w szkole, brak zadania (co nie zdarza się często) za słabszą ocenę.
Brat poszedł do szkolenego psychologa i porozmawiał o sprawie, psycholog porozmawiał że starszą córka i wezwał matkę i powiedział że córka i były mąż źle o niej mówią. Starsza dostała miesięczny szlaban na telefon i miała ogromną awanturę z wyzwiskami po tym.
Ma też ciągle docinki że jak jej nie pasuje dom to ma powiedzieć wprost i wypier.....ać do ojca. Ale u taty nie może zostać np jak ma zdalną naukę czy jakiś wolny czas w czasie poza zasądzonymi kontaktami, a jak raz została pomimo zakazu to znów miała w domu wojnę, że matki nie kocha, że niszczy rodzinę itd
Brat był w mopsie i panie od razu mu powiedziały że dzieci mają ładny nowy dom, nie mają siniaków i nikt interweniować nie będzie.
Moje pytanie: czy tu można w jakikolwiek sposób pomóc tym dzieciom?