Przy poważniejszych sprawach omijać

Jak już kilka osób pisało, Pan doktor leczy na oko. Jest bardzo miły, tyle że rozmawia z klientem medycznym językiem, którego laik nie zrozumie (długie wywody). Chyba ma swoje ulubione "jednostki chorobowe" i stawia diagnozę bardzo prędko. Nie robi USG, bo to "subiektywne badanie", poza tym aparat nie najlepszy. U kota stwierdził cukrzycę na pierwszym spotkaniu (byłem świadkiem, gdy drugiemu klientowi powiedział to samo), na drugim się "upewnił", tyle że racji nie miał (odpowiednich badań nie wykonał, jak dowiedziałem się później w porządnej klinice). Na prośbę przeprowadzenia badania poziomu fruktozaminy stwierdził, że nie ma sensu u kota (owszem, przy cukrzycy ma kluczowy). Przy innych sugestiach było podobnie.
Uważa, że koty mogą nie jeść i 10 dni, gdzie każdy inny weterynarz mówi, że 3 dni to jest wartość graniczna, po której w wątrobie zaczynają się dziać zmiany które bardzo ciężko cofnąć. Tak też i było w przypadku mojego zwierzęcia - w klinice wykryto to "macając" podbrzusze, upewniając się badaniem USG i krwi.
Piszę w rozgoryczeniu, kilka dni zadecyduje o życiu mojego kota. Wątroba jest uszkodzona, wg mnie 3 dni stracone na leczeniu wymyślonej cukrzycy miały na to wpływ.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 10

Re: Przy poważniejszych sprawach omijać

W odpowiedzi na Pana paszkwil internetowy. Pan i Pańska mama, Bogumiła Jasińska (właścicielka kota), poprosiliście o KONSULTACJĘ prowadzonego przez innego lekarza w innej lecznicy Waszego kota. Dostarczone wyniki badań RTG , USG i krwi wykonano prawidłowo w innej przychodni kilka dni wcześniej. Nie było powodu do ich powtarzania. Tym bardziej, że Pańska mama wyraźnie zaznaczyła, że nie chce wydać więcej pieniędzy, ponieważ jest to koprostaza, a Wy chcecie to tylko potwierdzić.
Z Pańskiej wypowiedzi wynika, że nie ma Pan pojęcia o diagnostyce weterynaryjnej. Cukrzyca to nie choroba, tylko objaw chorobowy który może się cofnąć, a skupiłem się na tej sprawie, bo był to jedyny wskaźnik z wcześniej wykonanego badania krwi wyraźnie podniesiony. Starałem się wyjaśnić to Panu tłumacząc dość długo w moim prywatnym czasie, w niedzielę wieczorem, na Pana prośbę. Ale okazuje się, że to Pana przerasta.
Nie będę wdawał się w dalsze dyskusje, ponieważ Pańskie zarzuty są śmieszne i bezzasadne (chociażby to o USG, którego Pan nigdy nie widział). Dodam tylko, że za całe dwa dni postępowania (wielokrotne badanie poziomu cukru, kroplówki i insulinoterapia) nie zapłacił Pan i Pańska mama nic.
Przyzwoitość nakazuje zawrzeć w opinii prawdę, a nie fałsz i tchórzliwe obrzucanie błotem. Połowa prawdy to całe kłamstwo.
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 3