Psy na ścieżkach rowerowych

Witam. Poruszając się rowerem po leśnych ścieżkach rowerowych w okolicach Gdyni i Sopotu napotykam (ostatnio coraz cześciej) psy biegające luzem bez smyczy i kagańca. Jeżeli są to małe psy to pół biedy ale duże zreguły atakują rowerzyste. Ostatnio kilka razy udało mi się uciec ale jeden z psów niestety poszarpał mi spodnie od dresu. Psy oczywiście są z właścicielami którzy w ogóle nie reagują i uważają że to normalne że psy biegają luzem po lesie jednak według przepisów pies powinien być w kagańcu i na smyczy w innym razie właściciele powinni być karani. Uważam że przy wejściach do lasu i na ścieżkach rowerowych powinny być umieszczone odpowiednie tablice z ostrzeżeniem dla właścicieli psów a straż miejska powinna nie stosującym się do przepisów wymierzać manadaty. Obecnie poprostu boje się że zostane zaatakowany przez psa i to może skończyć się w szpitalu.

Roman G
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Psy luzem-to duzy problem.Właściciele z reguły są głupsi od samych czworonogów.Nie ma wypadu(rowerowego),bez kolizji z jakimś głupim kundlem.Z reguły zabieram gaz na psy(pieprzowy),ale czasami nie pomaga.
Najlepiej to mieć maczetę i ścinać łby.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Wojna trwa!Jaka wojna?Taka,w ktorej każdy każdemu jest wrogiem.Ja ostatnio jestem świadkiem wojny pieszych z rowerzystami.Bronią są szkła,pinezki,gwożdzie,spinacze biurowe...Dla wielu pieszych rowerzysta=terrorysta.Psy luzem były,są i będą.Medice cura te ipsum.Trzeba wozić pompkę albo gazik.PS:Nie patrzmy na psy,pieszych i samochody jak na wrogow.Przy tej gęstości zaludnienioa pewne rzeczy są nie do uniknięcia.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

jak juz widze ze jakies bydle sie czai to profilaktycznie pierwszy sprzedaje s*******owi buta :D
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Krzyżak napisał(a):

> jak juz widze ze jakies bydle sie czai to profilaktycznie
> pierwszy sprzedaje sk***** i buta :D

ja nie mam tak cennych łydek , jak Ty. Mi wystarczy mieć pod ręką gaz ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Pomyśl o ludziach, którzy zamiast jeździć na rowerze wolą biegać.
Kiedyś co drugi dzień biegałem po lasach i problem psów pojawiał się co jakiś czas.
Najlepszym rozwiązaniem jest gaz pieprzowy, jeśli się trafi pieska to jest załatwiony na 100%, kto nie wierzy niech wypróbuje gaz na sobie. Osobiście sprawdziłem, mocna rzecz.
Kopanie zdecydowanie odradzam, jest to dość niewygodne w realizacji i może się zdarzyć że przy tym manewrze nastąpi wywrotka.

Nie wiem jak w Gdyni i Sopocie ale w Gdańsku
Uchwała Nr XXIX/945/04
Rady Miasta Gdańska
z dnia 28 października 2004 roku
§ 1 ust. 2. Właściciel lub dzierżyciel psa zobowiązany jest ponadto do wyprowadzania psa na spacer wyłącznie na smyczy. W pomieszczeniach wspólnego użytku w budynkach wielomieszkaniowych, takich jak windy, korytarze, klatki schodowe, prowadzenie psów może mieć miejsce wyłącznie na smyczy i w kagańcu.
Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest tylko wtedy, gdy pies jest w kagańcu oraz w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi i tylko, gdy opiekun psa ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

RomanG napisał(a):

> kilka razy udało mi się uciec ale jeden z psów niestety
> poszarpał mi spodnie od dresu.

może nie lubił dresiarzy?
.... w końcu nie on jedyny ;-)

Pozdrawiam/Jankes

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

W temacie rower i pies jest jeszcze jedna sprawa.
Co można zrobić z debilami, którzy jadą rowerem i mają psa na smyczy?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

szybki napisał(a):

> W temacie rower i pies jest jeszcze jedna sprawa.
> Co można zrobić z debilami, którzy jadą rowerem i mają psa na
> smyczy?

Podjechac.........
przeciąć smycz...............
jechać dalej :)
A serio OPIER***IĆ!!! Az z kapci wyskoczą. Na scieżce rowerowej taka kmbinacja to pewna krakasa i tyle :/

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Na forum o psach znalazłem wypowiedź pewnej pani

"Kiedyś miałam sytuację , że biegnący z naprzeciwka nieduży piesek ominął nas , mnie i mojego męża na rowerach po czym zawrócił i znienacka ugryzł moją sukę w udo...Ona się szarpnęła do przodu i wywaliła mojego męża z rowerem i dzieciakiem z tyłu na foteliku. O dziwo to państwo tego pieska mieli do nas pretensje, ża nasza suka ( była na smyczy i biegła przy rowerze) jest nienormalna, agresywna i głupia i wywróciła dziecko ( moje ), a co by było gdyby ... ?A nam powinni odebrać prawa do dziecka bo co za bezmyślni rodzice jesteśmy ...
Zatkało mnie na takie chamstwo, bo to ich pies był bez smyczy i kagańca, rzucił się i ugryzł naszego. Nawet nie przyszło im do głowy go zawołać, że już nie wspomnę o zapięciu na smycz, chcociaż widzieli nas z daleka. A ja głupia trąba zapomniałam języka w gębie, powinnam obejrzeć mojego psa ( niepotrzebnie oberwał bo nie zauważyłam, że ma rankę ), zarządać okazania zaświadczenia o wściekliźnie, wezwać straż. Jeszcze było mi głupio.
Jeżeli rowerzysta zachowuje wszystkie zasady bezpieczeństwa i kultury a mimo to pies jakiś jest bez smyczy lub kagańca , podbiega, ATAKUJE próbuje gryźć i nie działa na niego słowa nawet miłe w stylu ,, co piesiu, jak się masz " ani groźne i zasadnicze ,, szukaj pana" a właściciela albo nie ma albo ma wszystko w d... e to nie pozostaje nic innego jak potraktować kolesia gazem pieprzowym. Być może pies na następny raz wyciągnie wnioski i dwa razy pomyśli, zanim się na rower rzuci."

Pani spodziewa się że pies wyciągnie wnioski a sama jest święcie przekonana że dziecko w foteliku i pies na smyczy przy rowerze męża to coś normalnego. Ma o wiele więcej szczęścia niż rozumu, że dziecku nic się nie stało. Niestety trzeba brać poprawkę na takich ludzi.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Tu nie psy sa winne a ich własciciele !! Ludzie a jak wy byscie sie czuli na miesjcu psa?? .Ciagle na uwiezi i zklatka na pysku??!! Toz to zakrawa na dreczenie/ maltretowanie etc. !! Jak sie ma ulozonego psa to nie ma problemu i pies rowerzystow nie gania. A jak sie ma w glowie siano i psa dla szpanu albo do zabawy ..... to inni normalni ludzie (biegajacy / rowerzysci) maja z tym problem !! Przepis mowiacy o wyprowadzaniu czworonoga na smyczy i w kagancu jest monim zdaniem sluszny ale powinien sie ograniczac do terenow zurbaniozwoanych ( miasto , skwery, parki miejskie) A NIE LASU jak tpk. Las jest dla wszystkich : psów, sarwn dzikow ludzi i ROWERÓW !! :)
Co do sciezek rowerowych w miescie to tam faktycznie psy stwarzaja duze zagrozenie i nie ma o czym dyskutowac.

P.S. Ludzie troche wiecej szacunku dla zwierzat ....bo jak czytam wypowiedzi niektorych o "sprzedawaniu buta" psom to jest mi ich poprostu szkoda.... niestety :( (coz poprostu nie generalizujmy nie kazdy psiak to oszolom - agresor dybiacy na nasze spodnie czy nogi) Gaz pieprzowy jak juz ktos napisal jest lepszym bezpieczniejszym i MADRZEJSZYM rozwiazaniem bo zwierzakowi krzywdy nie zrobi nas obroni a i przypadkowej gleby na rowerze nie zaliczymy ! :]

Pozdrawiam !
Były właściciel pra (R.I.P) i Rowerzysta :)

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

SimOn!

Pies pozostanie psem i nigdy nie wiadomo co takiemu strzeli do głowy.

A przeciwko puszczaniu psów luzem w lesie są właśnie obrońcy zwierząt, bo te cudowne, grzeczne, ułożone pieski potrafią zagryźć naturalnych mieszkańców lasu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

ytrewq napisał(a):

> SimOn!
>
> Pies pozostanie psem i nigdy nie wiadomo co takiemu strzeli do
> głowy.
A ludzie to niby co?
Jak jakis nastolatek zasztyletuje babcie to zawsze potem slychac ze sasiedzi mowili "to taki spokojny chlopak byl".... i co w zwiazku z tym nalezy butowac kazdego "spokojnego chlopaka"???

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

ytrewq napisał(a):

> A przeciwko puszczaniu psów luzem w lesie są właśnie obrońcy
> zwierząt, bo te cudowne, grzeczne, ułożone pieski potrafią
> zagryźć naturalnych mieszkańców lasu.

Jak sa ulozone to wierz mi nie zagryza :]

Zreszta chodzi mi o to ze wyskakiwanie z butem na kazdego napotkanego psa ktory sie na nas spojrzy to moim zdaniem pewny atak z jego strony ....:(

popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Nie lubię przeciwników psów. To są głównie sadysci dla których morderstwo to jak splunac
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

SimOn! napisał(a):

> Tu nie psy sa winne a ich własciciele !!



powiedz to ludziom pogryzionym przez _psy_. Nie przez właścicieli.

Ale z drugiej strony - coraz częsciej widzę, że kultura właścicieli wzrasta - i to pochwalam. Mniej wiecej co 2 osoba łapie psa i czeka aż przebiegnę (w lesie) zanim pies poleci w moim kierunku.

Ale jeżeli ktoś nie panuje nad psem - mimo zachowania przeze mnie wszelkich czynności "nieagresywnych" - pozostaje obrona. Jak nie ma gazu - każda jest dobra. Nikt Krzyżakowi nie odda łydki, gdy zostaną naruszone nerwy. Dlatego nie dziwie się jego reakcjom.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

TJ madrze prawisz! :) ubezpiecze lyde hehe
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Lubię psy,sam mam psa,ale jeśli mnie jakeś bydle zaatakuje to używam wszelkich możliwych środków i nie patrzę czy go zabiję czy nie-po prostu sie odpieram atak.Mam przykre doświadczenia,jak owczarek,niby łagodny Sciągnął mnie z roweru.Wbił swoje kły w moje uda i zwalił z roweru.Właściciel,tłumaczył się tym,że to nie jego wina,bo to pies mnie ugryzł,a nie On.Wszystko-jak atakuje to napi...................!!! na maxa.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Kopnąć psa?O czym wy,kurna,gadacie?Nie da się!.Probowałem kiedyś to zrobić,ale nie dało rady.One mają niesamowity reflex.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Ivo napisał(a):

> Kopnąć psa?O czym wy,kurna,gadacie?Nie da się!.Probowałem
> kiedyś to zrobić,ale nie dało rady.One mają niesamowity reflex.

Trzeba miec technike ! Jak zaczyna biec rownolegle z toba i probuje zlapac cie za noge, nie zwalniasz - czekasz az sie z toba zrowna, wypinasz noge z pedalu i wtedy gwaltownie hamujesz na sekunde. W tym momencie piesek IDEALNIE wysuwa sie do przodu i wtedy z pelnego swingu sprzedajesz mu lacza czubem najlepiej w ryj. Pies jest tak zdezorientowany i zszokowany ze to w 99% zalatwia sprawe natychmiast i slyszysz tylko przez chwile skowyt. W ten sposob robisz tez przysluge kolejnym rowerzystom, bo taki piesek bedzie napewno ich omijal. Mnie zawsze taki gnojek ganial i od momentu gdy zastosowalem na nim ta technike to jak mnie widzi to podkula ogonek i zmyka.
Tylko nie piszcie ze to znecanie sie nad zwierzetami. Nigdy bym nie skrzywdzil zadnego zwierzaka, ale sam tez sie nie dam pogryzc. Po prostu skuteczna samoborona.

mg
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

andrew-może weż tę maczetę i zetnij swój pusty łeb-może nikt nie zauważy różnicy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Posiadacz psa zawsze mówi: "on taki łagodny (itp), nikomu krzywdy nie zrobi". Pewnie tak samo myśleli właściciele pewnego pieska, który kilka lat temu, gdzieś w Gdańsku, zagryzł w mieszkaniu dziecko (niemowlaka) swoich właścicieli :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

ytrewq napisał(a):

> Posiadacz psa zawsze mówi: "on taki łagodny (itp), nikomu
> krzywdy nie zrobi". Pewnie tak samo myśleli właściciele pewnego
> pieska, który kilka lat temu, gdzieś w Gdańsku, zagryzł w
> mieszkaniu dziecko (niemowlaka) swoich właścicieli :(

Jak dla mnie to Ty chyba nigdy psa nie miales... dlatego sadzisz takie wypowiedzi.... coz kazdy ma prawo sie bac czegos/kogos.
Ja jednak obstaje przy swoim.................Czlowiek jak i pies moze byc psychopata i tyle.....tylko ze ludzie atakuja bez powodu...pies nigdy ! ! ! Choc nam moze sie wydawac ze pies nie mial powodu do ataku.....pogadajcie z ludzmi ktorzy ukladaja psy albo z hodowcami .....

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

SimOn! napisał(a):

> Ja jednak obstaje przy swoim.................Czlowiek jak i
> pies moze byc psychopata i tyle.....tylko ze ludzie atakuja bez
> powodu...pies nigdy ! ! ! Choc nam moze sie wydawac ze pies nie
> mial powodu do ataku.....pogadajcie z ludzmi ktorzy ukladaja
> psy albo z hodowcami .....
>
>

Zarówno pies jak i człowiek ma jakiś powód atakując.
Tylko czy powód ten uzasadnia atak. W wielu przypadkach w uproszeniu można powiedzieć że atak nastąpił bez powodu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

szybki napisał(a):


>
> Zarówno pies jak i człowiek ma jakiś powód atakując.
> Tylko czy powód ten uzasadnia atak. W wielu przypadkach w
> uproszeniu można powiedzieć że atak nastąpił bez powodu.

Zgadam sie! Tak wlasnie postepuja ludzie...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Aha.
Zaatakował mnie pies, więc miał powód. Czyli wszystko jest OK. Spoko, dam się pogryźć, zniszczyć ubranie itd. bo przecież piesek miał powód :[

Szczerze mówiąc jak coś (lub ktoś) mnie atakuje, to bym go kopnął (conajmniej) i nieważne czy to kundel czy człowiek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

ytrewq napisał(a):

> Aha.
> Zaatakował mnie pies, więc miał powód. Czyli wszystko jest OK.
> Spoko, dam się pogryźć, zniszczyć ubranie itd. bo przecież
> piesek miał powód :) zanim capnie cie zebiskami. Pozatym pies bawiac sie tez szczeka i warczy a krzywdy nawt niemowlakowi by nie zrobil.... zreszta sprawdz sam kiedy pies ktory sie bedzie z Toba bawil i lapal zebami za reka / noge nie zlapie nigdy na tyle mocno by zrobic jakakolwiek krzywde.... wiem co mowie bo z psami mam/ mialem torche doczynienia (mam na mysli psa ktory zna Ciebie i Ty go znasz).
Ale podkreslam jeszce raz zawsze znajdzie sie jakis debil :P wsrod psow ktory bedzie niezrownowazony (!!!) czy chory psychicznie :( (podobnie jak ludzie to nie zart) i takie pieski przewaznie sie usypia by nie przekazywaly wad lalej...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

SimOn! napisał(a):



> moim zdaniem jak sie ma
> psa albo przynajmniej ma sie okazje obcowac z takim
> czworonogiem dosc czesto mozna wiele sie nauczyc o jego
> zachowaniu.

nie jest to obowiązkiem kazdego człowieka uczyc sie czegoś o zachowaniu takiego czy innego zwierzęcia. Natomiast obowiązkiem właściciela jest przestrzeganie przepisów, ze smyczą, kagańcem i panowaniem nad zwierzakiem. Reszta jest rzeczą wtórną wynikającą z braku przestrzegania wspomnianych przepisów - nie biegłby, nie szczekał, nie gonił, gdyby był kontrolowany zgodnie z przepisami. Tyle.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

O to mi właśnie chodzi - o obronę, kiedy jestem zaatakowany, a nie "sprzedawanie" kopniaków każdemu psu, który podbiegnie.

Miałem kiedyś dość często okazję przebywać z psem znajomej (czasem nawet "mieszkał" u mnie, gdy Ona gdzieś wyjeżdżała i nie mogła go zabrać), znałem go dość dobrze, on mnie też i nie było problemów. Często w ramach zabawy "pogryzał" mnie w rękę i nigdy nie miałem obaw, że np. odgryzie mi palce. Ale powtarzam, ja go znałem, on mnie. Natomiast trochę ciężko zaufać całkowicie obcemu psu :/

Jeszcze na temat "wychowywania" psów (lub układania). Napewno taki pies będzie bardziej "cywilizowany" ;) ale jest jeszcze jedna kwestia: Ile w Polsce jest psów, a ile z nich jest poddawane w miarę profesjonalnej tresurze?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

ytrewq napisał(a):

> O to mi właśnie chodzi - o obronę, kiedy jestem zaatakowany, a
> nie "sprzedawanie" kopniaków każdemu psu, który podbiegnie.
>
> Miałem kiedyś dość często okazję przebywać z psem znajomej
> (czasem nawet "mieszkał" u mnie, gdy Ona gdzieś wyjeżdżała i
> nie mogła go zabrać), znałem go dość dobrze, on mnie też i nie
> było problemów. Często w ramach zabawy "pogryzał" mnie w rękę i
> nigdy nie miałem obaw, że np. odgryzie mi palce. Ale powtarzam,
> ja go znałem, on mnie. Natomiast trochę ciężko zaufać
> całkowicie obcemu psu :/
>
> Jeszcze na temat "wychowywania" psów (lub układania). Napewno
> taki pies będzie bardziej "cywilizowany" ;) ale jest jeszcze
> jedna kwestia: Ile w Polsce jest psów, a ile z nich jest
> poddawane w miarę profesjonalnej tresurze?

No to super !! To widze ze jednak sie rozumiemy i to mnie cieszy :)))
Co do ilosci ulozonych psow to fakt ...niewiele ich.
Jasne nie da sie obcemu psu calkowicie zaufac ale da sie z jego zachowania wywnioskowac co zrobi (no przynajmniej w znakomitej wiekszosci przypadkow).

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Witam !!



Sam jestem bikerem i wiem ze piesek na lesnej sciezce to zagrozenie zarowno dla rowerzysty jak i dla psiaka. po porstu trzeba trzymac na smyczy psiaka bedac na sciezce uczeszczanej przez ludzi oraz rowerzystów.



Ja swojego pieska mam na smyczy na takich sciezkach.



Raza mnie wypowiedzi kretynow ze by z buta psa pociagneli... :/



WINA LEZY PO STRONIE WLASCICIELA A NIE PIESKA !!!



Do wlasciciela z pretensjami i z uwagami a nie do psiaka !!



Osobiscie gdybym zobaczyl jakiegos pajaca, ktoy wyskakujz butem na psa...domyśl sie s*******u !!!



Pozdrawiam wszystkich ułorzonych bikerów i bikerki !!

Asior
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Asior napisał(a):



> Sam jestem bikerem i wiem ze piesek na lesnej sciezce to

> zagrozenie zarowno dla rowerzysty jak i dla psiaka.

> Raza mnie wypowiedzi kretynow ze by z buta psa pociagneli... :/

> WINA LEZY PO STRONIE WLASCICIELA A NIE PIESKA !!!

> Do wlasciciela z pretensjami i z uwagami a nie do psiaka !!

> Osobiscie gdybym zobaczyl jakiegos pajaca, ktoy wyskakujz butem

> na psa...domyśl sie s*******u !!!

> Asior



Ja dla odmiany jestem rowerzystą i w dawnych czasach również miałem psa.

Pies jest zagrożeniem tu się chyba wszyscy zgadzają.

Nie ładnie jest obrażać i wyzywać ludzi przez internet.

Zastanowiłeś się nad praktycznym wykonaniem tego co napisałeś.

Co jest bardziej logiczne, gdy wyskakuje na Ciebie pies i próbuje ugryźć - zatrzymanie i szukanie właścicela czy kopnięcie psa (niewiele osób jeździ z gazem pieprzowym). Kopnięcie jest praktycznie możliwe tylko gdy pies jest bardzo natarczywy i kłapie pyskiem przy samej nodze, a więc prawdopodobieństwo ugryzienia jest naprawdę duże.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Jak coś złego to na psy.",psia krew"Psia pogoda","na psa urok" itd.Ale czy to psa wina ze wchodzi na sciezkę rowerową?Chyba nie!.wszystkiemu są winni ich nieodpowiedzialni i bardzo niemili gdy zwróci im sie uwage właściciele,.Jest jeszcze jeden problem Straz Miejska i Policja.Parokrotnie widziałem ,jak Patrol szedł bulwarem w Gdyni i nie zareagował na psy bez kagańców które biegały luzem,obszczekujac m.inn. rowerzystów.
Pozdrawiam wszyskich.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Jak się nie podoba ze psy chodzą luzem po lesie to radze nie wchodzić do lasu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Droga w lesie to nie jest droga tylko rowerowa. A psy będziemy spuszczać ze smyczy bo wtedy bawią się razem. Trudno bawić się na smyczy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

skoro nie tylko rowerowa, to i nie tylko psia ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Stary to temat. Ciekawe o jakie miejsca chodzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Jak chodzi o wpis przewodni to widać ze autor boi się psów. Jak tylko widzi psa to przyspiesza, zaczyna pedałować a to jeszcze bardziej prowokuje psa. Przebywam wśród różnych psów, znam różne psy i nie widziałem, żeby pies ugryzł. To ze trochę poszczeka i pobiegnie to co komu szkodzi.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

A w ogóle to droga Leśna to nie jest tor wyścigowy. Tam może czasem iść jez ślimaków dużo chodzi. A zza krzaków może wybiec dziecko. Ale nie. Oni muszą sprawdzić możliwości roweru i naciskają na pedały ile maja siły.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Ja tez zawsze miałem psy i mam obecnie, ale jednak jak widze jamnika to mi się zapala lampka czerwona - zresztą jamnik to jedyny obcy pies ktory mnie ugryzł na ulicy - ot mijałem go i się rzucił i dziabnął w nogę.

Natomiast na rowerze lepiej uważać przy każdym psie - psy i dzieci są jednak nieprzewidywalne i potrafią wykonać jakiś dziwny manewr z kosmosu - zwłaszcza jak zobacza rower w ostatniej chwili, co nawet przy nieznacznej prędkosci może zaowocować wywrotką przy próbie wymijania. Dzieci i psy zawsze wymijam jak najszerzej się da, a przy dzieciach jeszcze dodatkowo znacznie zwalniam.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Natura psa jest taka, że jak coś ucieka, to się to goni. Można ją (naturę) okiełznać przez tresurę, ale po wsiach psy tresowane nie są. Chociaż wspomniany kopniak jest forma tresury. Kilka razy pies oberwał ode mnie pedałem, kopniaki rozdawałem raczej w samoobronie. Mój pies biegał przy rowerze bez smyczy i był zainteresowany utrzymaniem odległości, a nie innymi rowerzystami. Chociaż na początku łapała mnie i dzieci za nogawki dość szybko dało się ja oduczyć i to bez kopniaków.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Tyle tu i na innych forach kozakow co piszą o psikaniu w psa gazem a takiego nie spotkałem. Psy maja swoich właścicieli i jak ktoś jest niemiły dla psa to może spotkać go kara. Po za tym to przeciwnicy psów powołują się na te durne przepisy o smyczy jak na Pismo Święte czy Biblie. A na spotkaniach psów to jak ma niby wyglądać ? Każdy trzyma psa na smyczy ? To bez sensu przecież. Psy powinny biegać razem, tarzać się razem, silować sie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Nie przesadzajmy, człowiek, który nie lubi/boi się psów ma prawo przejść bez strachu obok pary czlowiek-pies. Wiem, ze nie zawsze jest możliwe uniknięcie kontaktu, dlatego:
a) w większym tłumie zawsze trzymałem psa na smyczy, dla jej i innych dobra. Inna sprawa, że była tak wyuczona, że smycz zawsze wisiała luźno. Poza tłumem szła karnie koło mnie, na żądanie przy nodze i nigdy nie wychodziła na ulicę (ćwiczenia z patykiem rzucanym na jezdnię są może stresujące, ale potem dla psa krawężnik jest barierą nieprzekraczalną)
b) po śmierci tamtego psa zrezygnowałem z trzymania psa w ogóle. Za dużo przepisów ograniczających naturę psa. Prawie nigdzie nie wolno spuszczać (ani w lesie, a ni na polu, ani gdy chodnik pusty), a biegać to pies chyba powinien na siłowni, na bieżni 1m.

Są psy i psy. Jako rowerzysta nie lubię tych, co gonią, bo nie wiem, który jest na tyle sprawny, że dogoni i na tyle odważny, ze capnie. Niewielkiemu psu bardzo trudno chwycić w pełnym pędzie szybko obracającą się nogę i tylko wprawiony w boju kundel umie dokonać takiej sztuki nie dostając pedałem po łbie. Ale nieprzyjemne uczucie jest. Jako miłośnik psów niewiele sobie robię z psów wielkości szczura, które z ujadaniem pędzą obok, ale rozumiem, że rowerzyści nie lubią tego. Lepiej jest jednak uciekać (pedałować), niż walczyć (przestać pedałować i wymachiwać nogą w celu kopnięcia). Chyba, że pies ma dobry kąt natarcia i idzie na nieuniknione spotkanie. (albo jest duży i wie jak zabić). Więcej mi nogawki poszarpały moje własne psy niż obce :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Ja chodzę z moją suką luzem ale nie muszę się o nic martwić. Jej się nie chce biegać za rowerami. Ale nie lubię jak ktoś uważa ścieżkę rowerową za swój tor wyścigowy. Wtedy mam ochotę połamać rower. A możecie mi wierzyć że nie jestem jakimś ułomkiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Wczoraj wieczorem użyłem ścieżki koło lotniska jako wyścigowej. Na szosówce, z prędkością ok 40-50 jechałem od Radarowej do Spadochroniarzy (taka pętla od Klukowa). Pieszych brak. Dwoje rolkarzy nie zareagowało na okrzyk "rolkarze na bok!" (zwykle przestają choćby wymachiwać kulasami). Musiałem objechać ich chodnikiem. Oczywiście, gdyby byli piesi, albo więcej rowerzystów jechałbym odpowiednio wolniej.
Są ścieżki i ścieżki. DDR od Matarni do Radarowej to jeden wielki bulwar piknikowy, na szczęście nie tak tłoczny, jak trasa nadmorska. Każdy tam znajduje nawierzchnię dla siebie, rolkarze, o ile nie zajmują całej ścieżki nie przeszkadzają mi tam, pieski chodzą bokiem, dzieci na bobikach jadą środkiem DDR. Dzieciom się nie dziwię, natomiast dziwię się matkom. Sam jeździłem z małymi dziećmi po lasach, ścieżkach, chodnikach, a potem ulicach. Naczelną moją zasadą zawsze było chronić dzieci, nie narażać ich na kolizje. Te matki z maluchami na DDR niespecjalnie chyba się przejmują bezpieczeństwem swoich pociech.
A piesek na DDR wygląda tak:
https://www.youtube.com/watch?v=42NzBWXRquY
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

" Psy maja swoich właścicieli i jak ktoś jest niemiły dla psa to może spotkać go kara. "
Czyli jeśli ktoś obroni się przed psem to pobije go właściciel ?
Szanowny pan ma wysokie mniemanie o swojej sprawności fizycznej ale czy jest to poparte jakąś wiedzą i ćwiczeniami.
Ja np wiele lat trenuje samoobronę.

" A na spotkaniach psów to jak ma niby wyglądać ? Każdy trzyma psa na smyczy ? Psy powinny biegać razem, tarzać się razem, silować sie."
Szanowny pan chyba za dużo przebywał wśród psów, radzę więcej przebywać z ludźmi.
Są specjalne ogrodzone siatką miejsca gdzie można puszczać psa luzem, a smycze dla mniejszych psów mają bardzo długie linki więc pies nie jest aż tak bardzo pokrzywdzony.
Psy rzucają się też na siebie więc radzę uważać na tych spotkaniach psów. I tu dochodzimy do kwestii po co komu wielki pies w mieście a dokładnie w bloku.

A kupy po swoim piesku się sprząta ?
Jaka jest gwarancja że pies nie roznosi pasożytów a kupek na placach zabaw nie brakuje.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Jesteśmy na forum rowery, więc śmiało można powiedzieć, że samochody więcej szkody przynoszą środowisku niż psy. To jest argument taki, jak Pański ostatni, w stylu "a u was murzynów biją". Może brzmi dobrze, erystyka bez zarzutu, ale logicznie słabe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Ja sobie nie wyobrażam żeby w lesie prowadzić psa na smyczy. Jak widzę kogoś nowego i ten ktoś nie jest tylko na chwilę ale będziemy się jeszcze spotykać to mówię żeby spuszczał ze smyczy jak mnie widzi. Psy którzy mają właścicieli myślących że nie spuszczę go ze smyczy bo coś tam może się stać mają smutne życie. No i wiadomo że taki pies już nawet nie może być spuszczony bo nie nauczył się być z innymi psami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Moze Ty sobie tego nie wyobrażasz, ale ustawa o lasach mówi o nie puszczaniu luzem. Więc musisz sobie to wyobrazić (jeżeli potrafisz)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Dwie rady dla użytkownika Mateusz

1. Jeśli nie chcemy dostać mandatu za pieska bez smyczy to po lesie grzecznie prowadzimy go na smyczy. Widziałem już jak właściciele dostawali mandaty za to przewinienie.

2. Naucz się pisać po polsku bo to co wytworzyłeś to jakieś językowe kuriozum.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Olewam takich paranoików jak ty. Takich co nie rozumieją psów i najlepiej widzieliby ich w klatkach. A po za tym straży miejskiej nie chce się chodzić do lasu, policja jak jest to ma inne zadania a leśniczy to jest nasz znajomy i jedynie jak maja akcje odstrzału dzików to mówi żebyśmy nie przebywali w tym miejscu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Do użytkownika Rysiek 55+

Wszystko zależy od punktu widzenia.
Jeśli już to samochody nie szkodzą środowisku tylko ludzie, którzy nimi jeżdżą.
Nie masz wiedzy jakie choroby są przenoszone przez psy i jaka jest skala problemu jeśli chodzi o zakażenia dzieci przez odchody zwierzęce na placach zabaw. I tu jest podobnie jak z samochodami. Ludzkie zaniedbania powodują że dzieci są zagrożone poważnymi chorobami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Do użytkownika Mateusz
Mam nieodparte wrażenie że Ty wszystkich olewasz bo wydaje Ci się że jesteś najmądrzejszy.
Słyszałeś o przypadkach gdy pies zaatakował właściciela lub dziecko.
W TV jest program o człowieku który bardzo dobrze radzi sobie z psami a i on w jednym z odcinków musiał skorzystać z porady lekarza bo pies ugryzł go w rękę.
Pies jest tylko zwierzęciem.
Najlepsze są monologi właścicieli do psów, którym najwyraźniej się wydaje że zwierzak coś z tego zrozumie.
SM ostatnio zaczęła poruszać się na rowerach a akcje skierowane na posiadaczy psów są coraz popularniejsze.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

Jeżeli chodzi o tego C, M to jak go czasem pies ugryzie to znaczy ze natura jest sprawiedliwa bo on też ma metody co nie podobają się innym. Ludzie co są towarzyscy nie chcą chodzić z psem na smyczy jak jacys zombie. Tak by to wygladalo. A stara śpiewka przeciwników psów jest taka ze nie trzeba było brać psa. A pogryzienia dzieci w rodzinie to już inna sprawa.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

W ogóle nic nie szkodzi środowisku, tylko ludzie, bez ludzi byłoby samo środowisko naturalne :)
Rzeczywiście nie znam statystyk umieralności, ale założę się, że w Polsce ilość dzieci chorych z powodu mieszkania w mieście i oddziaływania spalin jest większa, niż ilość dzieci hospitalizowanych na choroby odzwierzęce. Co do jednego masz rację: o pasożycie można jednoznacznie powiedzieć, że pochodzi od zwierząt i jeśli dziecko nie jest ze wsi, to najprawdopodobniej zaraziło się w piaskownicy. O astmie, cukrzycy i nowotworze żaden lekarz nie powie, ze to z powodu mieszkania w centrum. Spaliny to tzw. czynnik ryzyka, a nie jedyna bezpośrednia przyczyna choroby. Pozostaje kwestia produkcji samochodów, utylizacji starych samochodów, wypadków komunikacyjnych, degradacji środowiska związanej z budową infrastruktury drogowej i zmian klimatu spowodowanych emisją CO2. W rezultacie mamy transport samochodowy jako drugi po przemyśle czynnik niszczący planetę. Psy teoretycznie można usunąć z obszaru zabaw dziecięcych, można zadbać o higienę dziecka i sporo zminimalizować (choć nie zlikwidować) ryzyko zachorowania. Komunikacji się nie usunie z cywilizacji, bo jest jej elementem, a dziś nie bardzo jest sensowna (Boże chroń mnie od takiego użycia słowa alternatywa!) alternatywa dla silnika spalinowego.

Co do kwestii pierwszej (nie pistolety zabijają, ale ludzie), to mogę odbić piłeczkę, że to nie psy zarażają dzieci, ale dzieci zarażają się same glistami, poprzez zjadanie piasku. Gdyby dzieci nie zjadały piasku i nie wkładały niemytych paluchów do buzi, to by były zdrowe, nawet siedząc pół metra od psiej kupki. Takie gadanie, że nie samochody. Można mówić, że silniki, albo, ze nie silniki tylko spalanie węglowodorów, albo nie spalanie, tylko związki powstałe na skutek tego spalania. Tylko o co chodzi? Żeby zmienić winnego? Mnie chodziło o rodzaj pistoletu, a nie upodobania zabójcy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Psy na ścieżkach rowerowych

A w wypowiedzi o samochodach chodziło mi o sprowadzenie do absurdu użycia argumentu niedotyczącego tematu dyskusji. Zarzut niesprzątania psich kupek w dyskusji o bezpieczeństwie, prawie i dopuszczalności spuszczania psa ze smyczy jest bezsensowny. Psie kupki można sprzątać lub olewać po psie uwiązanym i wolno biegającym. W dodatku dyskutant nie traci poważania, ani jego argumenty racji bytu, jeśli nie sprząta, więc zabieg z kupkami jest li tylko erystyczny. Równie dobrze (tu powtarzam) można mu zarzucić, że nie spuszcza w domu wody w kiblu.
Że też ja muszę tłumaczyć każdą swoją krótką wypowiedź. Od teraz będę pisał wyłącznie o przerzutkach:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Zabezpieczenia i drzwi do piwnicy (21 odpowiedzi)

Hej. Na wstępie zaznaczam, że jestem w pełni świadomy tego, iż w piwnicy rowerów się nie...

trening interwałowy (25 odpowiedzi)

witam! mam pytanie co do treningu interwałowego, czy ktoś z forumowiczów jeździ może w ten...