Re: Psy na ścieżkach rowerowych
~Rysiek 55+
(10 lat temu)
W ogóle nic nie szkodzi środowisku, tylko ludzie, bez ludzi byłoby samo środowisko naturalne :)
Rzeczywiście nie znam statystyk umieralności, ale założę się, że w Polsce ilość dzieci chorych z powodu mieszkania w mieście i oddziaływania spalin jest większa, niż ilość dzieci hospitalizowanych na choroby odzwierzęce. Co do jednego masz rację: o pasożycie można jednoznacznie powiedzieć, że pochodzi od zwierząt i jeśli dziecko nie jest ze wsi, to najprawdopodobniej zaraziło się w piaskownicy. O astmie, cukrzycy i nowotworze żaden lekarz nie powie, ze to z powodu mieszkania w centrum. Spaliny to tzw. czynnik ryzyka, a nie jedyna bezpośrednia przyczyna choroby. Pozostaje kwestia produkcji samochodów, utylizacji starych samochodów, wypadków komunikacyjnych, degradacji środowiska związanej z budową infrastruktury drogowej i zmian klimatu spowodowanych emisją CO2. W rezultacie mamy transport samochodowy jako drugi po przemyśle czynnik niszczący planetę. Psy teoretycznie można usunąć z obszaru zabaw dziecięcych, można zadbać o higienę dziecka i sporo zminimalizować (choć nie zlikwidować) ryzyko zachorowania. Komunikacji się nie usunie z cywilizacji, bo jest jej elementem, a dziś nie bardzo jest sensowna (Boże chroń mnie od takiego użycia słowa alternatywa!) alternatywa dla silnika spalinowego.
Co do kwestii pierwszej (nie pistolety zabijają, ale ludzie), to mogę odbić piłeczkę, że to nie psy zarażają dzieci, ale dzieci zarażają się same glistami, poprzez zjadanie piasku. Gdyby dzieci nie zjadały piasku i nie wkładały niemytych paluchów do buzi, to by były zdrowe, nawet siedząc pół metra od psiej kupki. Takie gadanie, że nie samochody. Można mówić, że silniki, albo, ze nie silniki tylko spalanie węglowodorów, albo nie spalanie, tylko związki powstałe na skutek tego spalania. Tylko o co chodzi? Żeby zmienić winnego? Mnie chodziło o rodzaj pistoletu, a nie upodobania zabójcy.
0
0