Re: Psychologia dla mgr
Potwierdzam, ze studia są obciążające dla osób pracujących, mających już jedne studia za sobą.
Po pierwsze zła organizacja - na przykład wykłady mogą skończyć się w niedzielę o 12, a lektoraty zaczynają się dopiero o 18 (kończą o 19.30), co jest dużym problemem dla osób mieszkających poza trójmiastem.
Po drugie na jeden z przedmiotów podstawowych trzeba przeczytać z 500-600 stron i ma się co zjazd wejściówki. Oczywiście nie było by jeszcze źle, ale ma się przecież też inne przedmioty.
Po trzecie bzdurne quizy w e-learningu i mimo, że w planie jest 10h dydaktycznych wykładu po 45 minut, to do każdego zadania trzeba się szykować więcej (czytać książki), więc e-learningowy kurs (wykład) zajmuje studentom 20-30 godzin. Tak na prawdę to nie jest wykład, gdyż materiałów trzeba poszukać samemu i dlatego realny czas na wykład 10h jest znacznie przekroczony. Prawdziwy wykład e-learning powinien dostarczać materiały, a potem student powinien być przeegzaminowany na platformie lub tradycyjnie.
Po czwarte bezsensowne przedmioty - umiejętności akademickie (każdy, kto ma magistra już je nabył) oraz technologie informacyjne (każdy kto skończył studia w nowym tysiącleciu miał taki przedmiot, czasem pod nazwą podstawy informatyki).
Po piąte niezrozumienie idei Krajowych Ram Kwalifikacyjnych. Ideą nie było terroryzowanie studentów zalewaniem ich materiałami teoretycznymi (np. 500 stron i wejściówki co tydzień), ale jak największe upraktycznienie kształcenia, stwarzające możliwość nabywania realnych kompetencji. Szkoła uczy po staremu, ale przez to że teraz benchmarkuje wszystko (można uzyskiwać punkty ujemne, dodatnie; prawie wszystko się punktuje) wprowadza to presję i nieustanny pośpiech. Student musi oczywiście teraz zabiegać o punkciki, aby w miarę wypaść.
11
1