Aneta no być może trochę przesadziłam z krytyką, ale powiem szczerze, że teraz, już po wizycie u innego weterynarza, mam porównanie; widziałam jak troskliwie i wszechstronnie można zbadać nawet dzikiego prychającego kotka. W moim odczuciu panowie trochę zbyt nonszalancko podeszli do moich kotków, ale nie ukrywam, że są to moje pierwsze 'tymczasowe kotki' i niemal płaczę nad każdym ich kichnięciem ;), więc może po prostu podeszłam do tego zbyt emocjonalnie.

Pozdrawiam :)