Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 5.
eh można i dziwi się wciąż, że ja jeszcze jestem zła o to hahahahaha
również nie dojechała na czas do domu mojego brata gdzie były zdjęcia robione, fotograf czekał na nią, a ona się spóźniła, bo musiała obiad zjeść - spóźniła się dużo do fryzjera gdzie moja mama je umawiała, bo oni spod Lublina, a ślub w Gdyni i fryzjerka do nas wydzwaniała, że nikogo nie ma na umówione godziny
no a świadek (kuzyn mojego męża) na zdjęcia podczas ubierania pana młodego w ogóle nie dojechał, bo musiał sobie kupić pasek w tesco - był na zakupach - mój brat (mój świadek) musiał go zastąpić i mi pomagała mama, a tak chciałam, aby fotki były z bratem
więc dziewczyny ja już gorzej trafić chyba nie mogłam - cieszę się, że chociaż mam zarąbistego męża, bo gdyby jeszcze on się okazał draniem po ślubie to chyba bym zwariowała hahaha
0
0