Ja mieszkam od 8 lat w USA na Florydzie. Potrzebowalam przetlumaczenia przysieglego karty szczepien. Szukalam i rozmawialam z roznymi firmami tutaj na Florydzie i w Nowym Jorku i w koncu ze tak powiem sie poddalam, byle jaki serwis, bardzo drogo i komunikacja slaba. Wiec postanowilam szukac po polskich stronach internetowych, tak znalazlam Pania Anne, poprosilam o wycene zalaczonego dokumentu. Rownoczesnie skontaktowalam sie z 4 innymi tlumaczami w Polsce... Nie tylko Pani Anna odpisala blyskawicznie ale takze nie zaczela narzekac jak cala reszta ze sie nie moze doczytac ze zeskanowanych dokumentow w formacie pdf. Wiecie Panstwo co zrobila? Poprosila mnie o kontakt z moja mama, ktora miala orginal karty, zadzwonila i dowiedziala sie szczegolow, ktore byly nieczytelne. Potem przeslala mi dokument kolorowym pdf na e-mail z cena. Nie musialam placic wczesniej za serwis! Ona mi uwierzyla ze zaplace, tak po prostu na slowo. Tutaj w USA to takie cos jest nie do pomyslenia! Wszyscy chca depozyty zanim nawet na cos zerkna. A co dopiero dzwonienie do rodziny zeby sprawdzic szczegoly dokumentu? Mieszkalam w roznych krajach i pierwszy raz widze taka bezinteresowna pomoc i profesjonalizm!!!