Rok nauki za nami. Szkoda że już się kończy. :)
Było wspaniale: dzieci uczyły się pod okiem dwóch pań jednocześnie i przy fortepianowym akompaniamencie na żywo o bardzo wysokim poziomie. Ruch, postawa ale i kultura zachowania - prowadzący mieli na względzie te elementy, jak i ogólny rozwój małych adeptek baletu.
Oczywiście dla dziewczynek przede wszystkim była to wspaniała zabawa i możliwość wcielenia się w wymarzone role (baletnic/księżniczek/aktorek). My, rodzice, widzieliśmy z kolei jak nasze dzieci rozwijają się i uczą się pracy nad sobą, i wysokiej kultury.
Moja trzpiotowata córa, typ łobuziary osiedlowej, co tydzień biegła na zajęcia z entuzjazmem. To ma znaczenie, prawda?
Oczywiście dla dziewczynek przede wszystkim była to wspaniała zabawa i możliwość wcielenia się w wymarzone role (baletnic/księżniczek/aktorek). My, rodzice, widzieliśmy z kolei jak nasze dzieci rozwijają się i uczą się pracy nad sobą, i wysokiej kultury.
Moja trzpiotowata córa, typ łobuziary osiedlowej, co tydzień biegła na zajęcia z entuzjazmem. To ma znaczenie, prawda?