Trasa: z Gdańska oliwy spacerowa,osowa,chwaszczyno tuchom i tu zostajemy ;p wstajemy skoro świt polujemy na śniadanie i ruszamy dalej :D
Trasa:miszewko,przodkowo działki,Krzywda ,pieczysta,sarnowo :D
I zobaczyy Jezioro czarne i białe gdzie lepiej zostać :D zostajemy,pływamy,odpoczywamy gadamy palimy ognisko czytamy ksiażki co kto chce, ppolujemy(łowienie itd...ewentualnie sklep :D) następny dzien to samo ewentualnie przeniesiemy się koło sianowa leśnego:D kolejnego dnia powrót na raty tą samą trasą. Punkt 11 jedziemy będziemy a początku parku oliwskiego :D
Co trzeba wziać:rower,śpiwór,karmiate,namiot albo plandekę albo umieć zbudować szałas, finkę :D z wyżej wymienionych najważniejszy jest rower i finka możesz wziąć więcej ale to Ty będziesz z tym śmigać ;p Wiek pełnoletniość wskazana :D

> Wiek pełnoletniość wskazana :D

A jest górny limit?
Pytam czysto teoretycznie, bo od parku Oliwskiego na rowerze to moze bym do ZOO dojechał ;D

Wezmę igłę i będę Cię z tyłu dopingowała Sadyl.
Ewentualnie jest inna "przyjemniejsza" opcja przodem.

Zastanawiam się czy nad jeziorem jest jakieś wolne miejsce
na plażowanie?
O której ten wyjazd? I miejsce zbiórki?
Kurcze Nudi ,przez Twoją pisownię daty znów
"uruchomiło"mi się ......Jechać czy nie jechać do NY.

Sadyl no nie ma limitu jest wiele starszych osób z lepsza kondycja odemnie :D
Jolka są kompieliska przynajmniej na 2 jeziorach z ratownikami :D Tylko żę to będzie taki wypad jak najdalej od ludzi czyli nie na kompielisku :D
Park oliwski koło tej głownej bramy o ile będzie ktoś chętny :D o godzinie 11 :D JAk nie będzie chętnych to jadę jeszcze dalej :D
A co do namiotów to można za tydzień na weekend :D

Ok to żeby na smutno nie jechać- o której mam być przy Rozi?
Mojej teściowej przypomniało się o naszej rodzinie i zaprosiła na obiad.
Muszę przecież mieć jakąś wymówkę.
Tym bardziej że rower z naprawy odebrałam:-)
Zabrać grilla?

Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak Jolka śmiga na rowerze aż mi głupio było jak niedaleko zoo.....ledwo żyłem...Niechciałem zostać w tyle :D Ale pozwoliła mi odpoczywać :D dojechaliśmy do miszewka ;p i nad jezioro w tuchomie i odpoczynek :D gdzie bardzo wiało :D przeszliśmy cale jezioro i wróciliśmy :D z przystojem na lody ;p i oglądanie kwiatków :D Podczas gdy zemnie pot leciał strumieniami a uda odmawiały mi posłuszeństwa i ledwo stałem :D Jolka nawet nie miałą zadyszki ;p respekt za sprawność fizyczną :D z paro dniowej wyprawy zrobiliśmy wycieczkę z braku chętnych :D Ale jutro spróbuję jeszcze raz :D

Zapraszam na powtorke w nastepnym tygodniu.Bez lodow i kwiatkow