Dziś miałam zrelaksować się podczas wizyty w Klinice Anny Pikury w Gdyni. Dostałam w prezencie day spa który miał trwać ok 1,5h. Niestety to był najgorszy dzień a nie relaks. Gdy przyszłam na miejsce po wypełnieniu ankiety zostałam zaprowadzona przez Panią Monikę do pomieszczenia w którym miał obyć się zabieg. Miałam wykupiony z gruponu peeling ciała, masaż oraz mleczko na ciało. W pomieszczeniu nie było warunków które byłyby choć trochę przyzwoite. Mój płaszcz powiesiłam na haczyk który był umieszczony na drzwiach od szafy. Pani Monika powiedziała że mam się rozebrać do bielizny. Stół był przykryty materiałem który był podobny do jednorazowego. Nie otrzymałam od Pani żadnego ręcznika. MOje ubranie, zakupy które miałam i torebkę miałam położyć na krześle który był obok stołu. W pomieszczeniu tym nie było warunków aby się w spokoju rozebrać. Poza tym nie otrzymałam ani jednorazowej bielizny ani ręcznika. Gdy przyszła Pani zapytałam się jej jak ma wyglądać zabieg, Pani Monika wyjaśniła iż ma być na początku peeling całego ciała. Wówczas zapytałam się jej jak ona chce to zrobić skoro mam na sobie biustonosz. Wtedy Pani Monika powiedziała że nie wszystkie panie sobie tego życzą i ona rozpina go gdy jest taka potrzeba. Byłam tym faktem zdziwiona jak można zrobić peeling gdy cała sól będzie w bieliźnie osoby leżącej. Aby nie zabrudzić fig, moje majki zostały okryte papierem do rąk. peeling był wykonany tylko na nogach i plecach ominięto pośladki i ręce. Gdy zapytałam się dlaczego nie ma peelingu na rękach usłyszałam że będzie wykonany gdy będę leżęć na plecach. Do tego czasu jeszcze to jakoś wytrzymywałam. To miał być relaks a był koszmar. Cały czas paliło się duże światło górne i paliła się też jedna lampa stojąca. moim zdaniem powinno światło powinno być relaksujące a nie powodujące że osoba która leży na stole w samej bieliźnie czuje się na u lekarza prawie na stole operacyjnym. Moja cierpliwość dosięgnęła prawie zenitu gdy Pani kosmetyczka która wykonywała zabieg z umywalki wzięła ścierkę albo mały ręcznik i zmoczyła ją i zaczęła tą szmatką wycierać moje plecy i nogi. chciał zmyć peeling. Na moje oburzenie powiedziała, że nie mają prysznica. Powiedziałam jej że skoro nie mają warunków aby klientka czuła się komfortowo to nie powinni mieć w swoim zakresie takiej usługi. Na moje zwrócenie uwagi że nie dostałam jednorazowej bielizny pani powiedziała że taka się skończyła a na moje pytanie dlaczego wyciera moje ciało szmatką która była wcześniej włożona do umywalki powiedziała że ona była czysta. Nie uwierzyłam w to, bo gdyby była czysta to by ją wzięła z szafki a nie z umywalki. Pani Monika powiedziała, że poprzednia klientka była w innym gabinecie i to ma świadczyć o tym, że ta ścierka była czysta. Maskara. Gdy przyszłam do domu od razu wzięłam prysznic. Następnie pani nałożyła na moje nogi i plecy mleczko które nawet nie zdąrzyło się wchłonąć a pani położyła na nie od razu ręcznik i powiedziała że teraz mleczko ma się wchłonąć. Na pewno tak ale ciekawe gdzie na pewno nie w moje ciało tylko w ręcznik. Gdy Pani mnie okryła ręcznikiem to słychać było telefon a Pani MOnika była sama w salonie wiec szybko z gabinetu wyszła i wróciła po kilku minutach. powiedziała że mam się obrócić na plecy a ja już wtedy nie wytrzymałam, powiedziałam aby wyszła bo w tym salonie czuje się fatalnie. to miał być relaks a zostałam potraktowana jak śmieć. I to wszystko przez to że to był grupon. Straszne. Nigdy nie wrócę do tego gabinetu i wszystkim dookoła będę go odradzać. Gdy zwróciłam uwagę Pani MOnice to ona broniła się że to nie od niej zależy czy jest prysznic czy nie ale brak ręczników, i jednorazowej bielizny i wycieranie soli po peelingu szmatą która była w umywalce oraz światło to jedna wielka porażka. Ta kliniki to jakaś porażka. Nawet gdy wychodziłam to nie usłyszałam żadnego słowa przepraszam. Piszę to ku przestrodze. Nie idźcie do tej kliniki bo to straszne miejsce.Rozżalona klientka. Anna. Uciekajcie od tej kliniki jak najdalej.
13
1